📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 40 minut temu

Demokracja UE

konto usunięte2013-12-05, 19:45
Niech Chorwacja uszanuje wolę ludu – apeluje kard. Jospi Bozanić, przewodniczący tamtejszego episkopatu. W niedzielnym referendum 66 proc. Chorwatów opowiedziało się przeciwko tak zwanym homomałżeństwom.

Lewicowy premier Zoran Milanović oświadczył jednak, że wynik referendum nie ma żadnego znaczenia i w najbliższych tygodniach rząd przygotuje prawo, które rozszerzy uprawnienia związków homoseksualnych.

Obrońcy rodziny są oburzeni. Naród opowiedział się za rodziną i należy to uszanować – oświadczył w wywiadzie dla agencji SIR kard. Bozanić.

66 proc. Chorwatów głosujących w niedzielnym referendum opowiedziało się za wprowadzeniem do konstytucji definicji małżeństwa, jako związku mężczyzny i kobiety – wynika z przeliczonych dotychczas 99,95 proc. głosów. W referendum wzięła udział ponad 1/3 obywateli Chorwacji (37,86 proc.). Pytanie referendalne brzmiało: „Czy jesteś za wprowadzeniem do konstytucji definicji małżeństwa, jako związku mężczyzny i kobiety?”. Inicjatorem referendum jest stowarzyszenie „W imię rodziny”, które zebrało pod petycją o zorganizowanie głosowania ponad 740 tys. podpisów.

Premier Chorwacji Zoran Milanović jest socjalistą, szefem Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji. Zrobił wszystko by jego kraj znalazł się w Unii Europejskiej, odwdzięczając się tym samym za pieniądze, które otrzymywał przez lata jako doradca chorwackiej misji przy UE i NATO w Brukseli. Teraz wydaje się spłacać dług poprzez forsowanie barbarzyńskich przepisów – tak ważnych dla unijnych biurokratów – sprzecznych z wolą rządzonego przezeń katolickiego narodu.

źródło:KAI

Właśnie widać panowie jak wygląda demokracja w państwach "wielkiej" UE, u nas będzie tak samo, nie pomogą referenda nic...No chyba, że ludzie już pójdą na całego i roz*** cały ten grajdoł.

Ile zarabiają twórcy gier w Polsce

konto usunięte2013-12-04, 23:40
Swoją drogą to całkiem nieźle jak na polskie warunki. Szkoda tylko że w porównaniu do reszty europy znowu jesteśmy w dupie. Akurat w kwestii zarobków to za zachodem nie idziemy. Pedał i c🤬cze i różne inne zwyczaje rządowi wydają sie bardziej opłacalne Niestety coraz trudniej się w kraju żyje ...



źródło: imgur.com/mwok9UJ

Urojenia neoliberałów

konto usunięte2013-12-03, 10:48
Przez dwadzieścia lat realizacji „Planu Balcerowicza” społeczeństwo doświadczyło skutków zupełnie odmiennych niż oczekiwało od tego „projektu uzdrowienia polskiej gospodarki”.

Bez pracy pozostawało, w zależności od koniunktury gospodarczej, od 10 do 20 procent obywateli a nawet do 60 procent Polaków żyło poniżej minimum socjalnego.

W pierwszych latach realizowania owego planu gospodarka polska doświadczyła głębokiej recesji. Dopiero od 1992-93 r. zaczęło się powolne „odbijanie od dna”, zaś poziom PKB z roku 1989 został osiągnięty dopiero w 1996 roku. Było to i tak spore osiągnięcie na tle Europy Wschodniej, ponieważ w krajach byłego ZSRR (poza Białorusią) poziom dochodu narodowego sprzed 21 lat nie został osiągnięty po dziś dzień.


Ale zdaniem prof. Balcerowicza, jesteśmy w stanie „dogonić Niemcy” jeżeli tylko „odpolitycznimy gospodarkę”. Jak zapewnia, każde dziecko wie o tym, że gospodarka powinna zostać oddana we władanie „ludziom przedsiębiorczym” i „specjalistom”. Dzięki temu uchronimy się przed „wadami gospodarki centralnie sterowanej” i pozbędziemy resztek „socjalizmu” takich jak „socjalistyczne prawo o ochronie lokatorów”.



Jak czytamy we współczesnym podręczniku ekonomii „gospodarka centralnie sterowana nie posiadała poważniejszych zalet”. Jednymi z zarzucanych jej „wad zasadniczych” są: nieracjonalność alokacji zasobów gospodarczych, przejawiająca się w tym, że „przedsiębiorstwa, którym nie grozi upadek nie są zmuszane do racjonalnego zarządzania”, oraz „nieefektywny system motywacyjny niezmuszający jednostek do zaangażowania swojego majątku w działalność gospodarczą, a także brak dyscypliny finansowej.

Czy ten „naukowy wywód” jest rzeczywistym dowodem na to, że gospodarka planowa zawsze musi być nieefektywna?

Zacznijmy od tego, że gloryfikowany przez Balcerowicza i innych neoliberalnych ekonomistów wyidealizowany model „kapitalizmu wolnorynkowego” nigdzie już nie istnieje.

Planowanie gospodarcze stało się powszechne również w kapitalizmie i to zarówno na poziomie koncernów ponadnarodowych jak i poszczególnych państw. Czymże innym jak nie planowaniem gospodarczym jest konstruowanie budżetu i dysponowanie przez rządy środków na inwestycje np. infrastrukturalne. Czym, jak nie planowym oddziaływaniem na gospodarkę jest ustalanie wysokości podatków przez parlament i stóp procentowych przez banki centralne? Wszędzie tam gdzie w grę wchodzą duże pieniądze pojawia się elementy długoterminowego planowania gospodarczego. Prawdziwie wolny rynek istnieje już tylko na bazarach. Wielki kapitał unika niepotrzebnego ryzyka. On chce planowo maksymalizować zyski.

Co więcej „wolny” rynek w ogóle nie jest w stanie funkcjonować na pewnym etapie rozwoju sił wytwórczych. Maksymalizacja zysku wymusza koncentrację własności środków produkcji do tego stopnia, że rynki poszczególnych produktów kontrolowane są raptem przez kilka spółek. Są one tak potężne, że skutecznie blokują wejście do gry nowych rywali. Broniąc swojej pozycji, a jednocześnie posiadając duże rezerwy finansowe, są w stanie sprzedawać po kosztach wytworzenia, byle tylko zniszczyć i wypchnąć z rynku konkurenta. Tak oto rozwinięty kapitalizm sam zabija wolny rynek. uniemożliwiają wolną konkurencję.

Własny warsztat, żyłka do techniki, znajomy z wykształceniem inżyniera oraz pasja i determinacja nie wystarczą dzisiaj do zostania liczącym się producentem samochodów. Koncerny takie jak Volkswagen, czy Fiat są w stanie wyprodukować lepszy, a przede wszystkim tańszy samochód, właśnie dzięki koncentracji i automatyzacji produkcji. Konsument kierujący się rachunkiem ekonomicznym na pewno wybierze samochód sprawdzonej marki po niższej cenie.

Obecny etap rozwoju kapitalizmu nosi nazwę kapitalizmu monopolistycznego i nazwany jest tak właśnie z powodu występujących w tym systemie monopoli – zgrupowań przedsiębiorstw kontrolujących daną branżę i nie dopuszczających konkurencji z zewnątrz. Ma on niewiele wspólnego z kapitalizmem wolnokonkurencyjnym, w którym przedsiębiorstwa są na tyle małe, że nie są w stanie wpływać na cały rynek.

Etap „wolnego rynku” zasadniczo zakończył się w krajach rozwiniętych pod koniec XIX wieku. Wyjąwszy przypadki powstawania nieistniejących wcześniej branż np. informatyczna kiedy na rynki wkraczały zupełnie nowe firmy (co też doprowadziło do rychłej ich monopolizacji), można powiedzieć, że światowe rynki nie są w większości przypadków „wolne” od przeszło stu lat. Nawet gdyby „powrót do wolnej konkurencji” był możliwy, oznaczałby on gw🤬towny wzrost kosztów produkcji, a przede wszystkim spadek zysków dla przedsiębiorców. To właśnie dlatego żaden współwłaściciel współczesnej megakorporacji nie wpadł nigdy na pomysł żeby „poszatkować ją na drobne, konkurujące ze sobą części”. Kapitaliści kierują się w swoim postępowaniu maksymalizowaniem zysków a nie wiarą w szczytne ideały i to bynajmniej nie „wolność gospodarcza” charakteryzuje kapitalizm jako system społeczno-gospodaczy.

Obecny kryzys wykazał, że na tym etapie rozwoju systemu, osławiony „wolny rynek” przestaje działać. By ratować globalną gospodarkę przed zagładą, „niewidzialną rękę rynku” musiała zastąpić widzialna ręka państwa. Politycy przyznali - prywatne banki stały się zbyt duże, by można było pozwolić im upaść, dlatego trzeba pompować bilony dolarów z pieniędzy podatników by je ratować. Okazuje się, że niedostatek planowania gospodarczego doprowadził do sytuacji w której systemy bankowe najwyżej rozwiniętych państw, a w ślad za nimi całe gospodarki znalazły się o krok od unicestwienia. Tylko planowa akcja rządów, zapobiegła niewyobrażalnej katastrofie.

Koszty ratowania banków w USA: Czerwona linia przedstawia wydatki na przeznaczone na ratowanie upadających banków. Wartości w miliardach dolarów

Tak więc mamy już kapitalistyczna gospodarkę planową. Za podjętą przez rządy akcję ratowania banków płacić będą jeszcze następne pokolenia podatników – tak duży był rozmiar interwencji dokonanej publicznymi pieniędzmi.
I tu pojawia się jak najbardziej oczywisty wniosek – skoro to całe społeczeństwa płacą i płacić będą za planową akcję ratowania banków, to niech przynajmniej te banki staną się własnością społeczeństwa.

Jest jeszcze jeden, niepodważalny dowód na zanik wolnego rynku w kapitalizmie. Osiemdziesiąt lat temu, po krachu na Wall Street, który zapoczątkował Wielką Depresję, zrozpaczeni bankierzy skakali z okien swoich wieżowców. Teraz nie dość, że nie skaczą, to jeszcze wypłacają sobie premie z publicznych pieniędzy pomocowych. Pora z tym skończyć - niech skaczą!

Jak zdobyć pozwolenie na broń

kipax2013-12-01, 20:36
Zapraszamy na prezentację wideo, jak uzyskać pozwolenie na broń. W filmach podzielonych na trzy części adwokat Pan Andrzej Turczyn przybliży nam wszystkim zasady związane z wydawaniem pozwoleń na broń palną.

Trochę prawniczego gadania ale bez podstaw nie da rady dla bardziej zainteresowanych odsyłam TU oraz TU







Dla chętnych podyskutować zapraszam TU

Pozdrawiam

Barsakelmes

Krówka2013-12-01, 19:10
Dziś Barsakelmes jest wyspą tylko z nazwy. Przestał nią być, kiedy wskutek budowy kanałów irygacyjnych Morze Aralskie zaczęło się kurczyć w zastraszającym tempie. Dziś w jego dawnym basenie zastać można niemal postapokaliptyczne widoki w postaci rdzewiejących statków sterczących samotnie w sercu pustyni.



"Barsakelmes" oznacza w językach ludów turkijskich mniej więcej "Pójdziesz, nie wrócisz". Trudno jednak powiedzieć, kiedy narodziła się zła sława tego miejsca. O tym, że dzieją się tam dziwne rzeczy plotki krążyły już po II wojnie światowej. Pikanterii dodawał fakt, że od 1929 r. wyspa objęta była obszarem ścisłego rezerwatu, do którego nikt nie miał wstępu.

Oficjalnie na wyspie hodowano kułany - dzikie azjatyckie osły, a izolacja od świata miała chronić je przed kłusownikami. Ci, którzy tam dotarli mówią o ruinach lotniska, laboratoriów, ziemianek dla przymusowych robotników i resztkach anten. Świadczy to jawnie, że pracowano tu nad czymś jeszcze. Ekipa rosyjskiego pisma "Itogi", która wybrała się na Barsakelmes, znalazła nawet porzucone archiwa, a w nich akta pracowników. Wśród dokumentacji znajdowały się liczne wypowiedzenia. Ich analiza wskazywała, że wielu wytrzymało na wyspie zaledwie miesiąc…

Po tych, którzy tu kiedyś pracowali i mieszkali pozostał cmentarz. Po upadku ZSRR, kiedy wyspa znalazła się na terytorium Kazachstanu, placówka na Barsakelmesie podupadła. Mimo to nawet dziś trudno się tam dostać. Przekonała się o tym wspomniana ekipa, która w drodze natknęła się na dziwaczną "niespodziankę". Uczestnik wyprawy, Stiepan Kriwoszejew, pisał, że w pewnym momencie kolumna ich aut napotkała pośrodku pustyni… szlaban:

"W tle niczym miraż mignęła bramka z tabliczką: 'Uwaga, niebezpieczne zwierzęta'. Czy ostrzega ona przed stworzeniami z legend? Nagle: 'Stop, stop. Chodźcie tutaj!'. Erbol - przewodnik - nachyla się ku ziemi i coś pokazuje. To pułapka - kawałek drewna naszpikowany gwoździami. Zaraz potem drugi, trzeci… Są tu ich niezliczone ilości. Kiedy się na takiego najedzie, zostaje się bez kół pośrodku pustyni".

Kiedy Barsakelmes oblewały jeszcze wody, jego krajobraz nie był taki surowy. Na starych zdjęciach widać w miarę bogatą jak na tamtejszy klimat szatę roślinną i stada kułanów. Nad wszystkim górowała Czajka - najwyższe wzniesienie wyspy. Kiedy zaczęło wysychać Morze Aralskie, Barsakelmes najpierw przekształcił się w półwysep, a w 2009 r. zlał się z pustynią.

Za jego odkrywców uznaje się uczestników wyprawy z 1868 r., wśród których był wieszcz ukraiński, Taras Szewczenko. Pejzaż, jaki zastał, uwiecznił w formie obrazów, opisując go jako "nieciekawy, ale tajemniczy". Dłuższe przebywanie na Barsakelmesie utrudniała jednak sól, która unosiła się z wiatrem i wżerała w oczy i skórę oraz brak wody pitnej.

Uczestnicy wyprawy "Itogów" tak opisali to, co zastali na wyspie: "Naszą uwagę przykuł obiekt, ale nie wiadomo, czy to naturalny twór, czy dzieło człowieka. Znaleźliśmy bowiem wzniesienie, które przypominało gigantyczny 'talerz' - jakby ktoś odrysował na ziemi idealny okrąg. […] Wyglądało na to, że pod spodem znajduje się jakaś pusta przestrzeń. Czy było to zejście do jakiegoś podziemnego bunkra, gdzie znajdują się laboratoria?" - zastanawiał się Kriwoszejew.

Wygląda na to, że na wyspie zajmowano się czymś innym niż hodowlą osłów. Prawda o tym, co naprawdę się tam działo może kryć się wśród dziwacznych opowieści o Barsakelmesie, które krążyły od okresu powojennego.

Hipotez jest kilka. Wśród opowieści na pierwszy plan wybijają się te o anomaliach czasowych i odwiedzinach dziwnych "latających obiektów". Jedna z nich pochodzi od niejakiego Abdrazaka - mężczyzny, który służył na Barsakelmesie. Twierdził, że sowieckie oddziały miały za cel zbadanie stacjonującego tam obiektu, który kształtem przypominał "soczewkę". Nie wiadomo jednak, czym ani skąd był.

We wrześniu 1960 r. Abdrazak miał ponoć zbliżyć się do niego i otrzymać "informacyjny przekaz" zapowiadający lot człowieka w kosmos (lot Gagarina odbył się w kwietniu następnego roku). Dostał też przestrogę, że do "soczewki" - rzekomego tworu obcej technologii - lepiej nie podchodzić. Radzieccy żołnierze próbowali jednak wysyłać w jej kierunku psy, a nawet czołg. Ten według legendy wrócił… bez kierującego.

W 1991 r. "Technika Mołodioży" - jedno z najpoczytniejszych radzieckich pism - wspominała o pasażerach łodzi, którzy odbili od brzegów Barsakelmesu i wpadli w "białą mgłę", w której - jak im się zdawało - przebywali przez pół godziny. Kiedy opadła odkryli jednak, że minął cały dzień!

Oprócz tego pojawiają się historie o dziwnych stworzeniach i innych cudach. Do wymyślenia części z nich, na potrzeby prasowych publikacji przyznał się znany rosyjski pisarz science-fiction, Siergiej Łukjanienko, autor bestsellera "Nocny patrol". Jak twierdził, tchnął w stare legendy nowe życie, choć fikcja literacka została przez wielu omyłkowo wzięta za fakty.

Wadim Czernobrow - pisarz, badacz zjawisk paranormalnych i koordynator grupy "Kosmopoisk", która zorganizowała ekspedycję na Barsakelmes jest zdania, że dziwne opowieści wzięły się z naturalnie występujących wokół wyspy miraży, które mogły zapoczątkować pogłoski o UFO i "wirach czasowych". Jednak po upadku Związku Radzieckiego ujawniła się jeszcze jedna makabryczna poszlaka sugerująca, co tak naprawdę mogło dziać się na tym przeklętym skrawku ziemi.

Okazało się, że w powtarzanych legendach znad dawnego Aralu tkwiło ziarno prawdy. Hodowla osiołków była prawdopodobnie "przykrywką" dla prowadzonych na Barsakelmesie i sąsiedniej Wyspie Odrodzenia testów broni biologicznej. Cytowany przez "Itogi" badacz, Michaił Antonow, twierdzi, że dokonywano tam makabrycznych eksperymentów na więźniach, których zakażano różnymi patogenami. Prowadzono też badania na trędowatych.

Tragiczna miłość don pedra

konto usunięte2013-12-01, 14:41
Surowe gotyckie wnętrza największej portugalskiej świątyni Mosteiro de Santa Maria de Alcobaça są wspaniała scenerią dla pantomimy odtwarzającej historyczne wydarzenia które miały tu miejsce ponad 6,5 wieku temu. Jedną z najsłynniejszych w dziejach, tragiczną miłość dom Pedra, następcy portugalskiego tronu i damy dworu Inês de Castro.

Artyści w bogatych strojach z epoki odgrywają sceny tej miłości, zasztyletowania Inez i wynoszenia na ramionach jej ciała obok wspaniałych marmurowych sarkofagów, w których po śmierci rzeczywiście spoczęli kochankowie – bohaterowie tamtych wydarzeń.

Dalsza część tej autentycznej historii była już zbyt makabryczna, aby ją przedstawiać w sposób realistyczny. A było to tak.

Po jej przedwczesnej śmierci w 1345 r. kochankowie zamieszkali według jednych źródeł w Coimbrze w środkowej Portugalii, według innych w warownym mieście Bragança na północy kraju, w pobliżu granicy z Hiszpanią. Podobno mieli 4 dzieci, a także zawarli tajny związek małżeński. Król i jego doradcy uważali jednak, że ród de Castro i związek z nim następcy tronu stanowi zagrożenie dla państwa.

Podjęto więc decyzję o zabiciu Inês. Zabójcy: Diego Lopes, Alvaro Goncalves i Pedro Coelho dopadli ją i zasztyletowali 7 stycznia 1355 roku w klasztorze Santa Clara-a-Velha ( Starym, gdyż nowy, Santa Clara-a-Nova zbudowany w latach 1649-1677, jeszcze nie istniał) w Coimbrze. Byłej stolicy kraju i jej najstarszym (tamtejszy uniwersytet założył w 1290 r. król Dionizy I, 1261-1325) mieście uniwersyteckim.

Dowiedziawszy się o tej zbrodni dom Pedro natychmiast rozpoczął wojnę z ojcem i królewskim doradcami winnymi tej śmierci. Jego matka doprowadziła jakoś do zawarcia pokoju, ale po śmierci ojca w 1357 roku, już jako król Pedro I Justiceiro – Sprawiedliwy (1320-1367), dokonał on okrutnej zemsty. Dwóm zabójcom – Diego Lopesowi udało się podobno zbiec i ukryć – wyrwano serca podczas zarządzonej przez króla uczty.

Następnie oświadczając, że Inês była jego żoną, kazał wykopać jej zwłoki, ubrać w królewskie szaty, posadzić na tronie i 24 kwietnia 1361 roku koronować. Według relacji dworzanie znani z niechęci do niej zmuszeni zostali do całowania dłoni trupa i głośnego zapewniania o swojej lojalności. Po czym Inês złożona została w przepięknym, budzącym zachwyt i współcześnie, sarkofagu.


Fort Pułaski

konto usunięte2013-11-29, 20:14
Witajcie sadole,

Dzisiaj chciałbym przedstawić historię fortu znajdującego się w stanie Georgia(USA), który swoją nazwę zawdzięcza Kazimierzowi Pułaskiemu. W tym momencie należy przypomnieć, iż wspomniana osoba była między innymi: marszałkiem konfederacji barskiej, dowódcą walczącym w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Wracając do fortu, znajduje się na wyspie Cockspur w hrabstwie Chatham. Fort Pułaski odegrał ważną rolę w wojnie secesyjnej(1861-1865r.), pełnił również rolę obozu jenieckiego, a obecnie został uznany za narodowy pomnik USA. W 1862 roku fortyfikacja została zaatakowana i ostrzelana przez artylerię, czego ślady będziecie mogli zobaczyć na fotografiach.
Wracaj jednak do początku, fort powstał dzięki prezydentowi J. Madisonowi, który zaplanował nowy system fortyfikacji w celu lepszej ochrony Stanów Zjednoczonych. Budowla była ważnym punktem strategicznym, mającym za zadania chronić miasto Savannah przed atakiem morskim. Budowę rozpoczęto w 1829 roku pod kierunkiem generała Babcocka i w późniejszym okresie podporucznika Roberta Lee. W 1833 roku częściowo wybudowany fort przyjął nazwę od Kazimierza Pułaskiego(prace zakończono dopiero w 1847r.). Kilka ciekawostek związanych z budową:
-fort osadzono na kilku tysiącach drewnianych pali, wbitych w bagno aby sięgały stabilnego gruntu,
-zużyto około 25 milionów cegieł,
-ściany mają około dwóch metrów grubości
W 1860 roku fort został przejęty przez wojska „południa”. W kwietniu 1862 roku budowla została zaatakowana przez żołnierzy Unii(północy). Posiadając „nowoczesne” na tamte czasy armaty z gwintowanymi lufami(było ich 36), zaczęły kanonadę ponad milę od wyspy. Zaledwie po 25-30 godzinach fort został zdobyty, broniący się żołnierze widząc zniszczone mury postanowili się poddać. Dzięki tej wygranej władze „północy” wprowadziły blokadę na część portów na bawełnę, materiały wojskowe. Poza tym po tej zaskakującej i bardzo szybkim zwycięstwie agresorów, opracowano nowe metody konstrukcji fortyfikacji(przede wszystkim rezygnacja z cegieł).
Z biegiem lat fortyfikacja popadła w ruinę. W 1924 budowlę wpisano na listę narodowych zabytków i otwarto ją dla zwiedzających. W czasie II wojny światowej na wyspie Cockspur stacjonowały jednostki marynarki wojennej USA, natomiast w 1966 roku fort został wpisany do rejestru miejsc historycznych. Obecnie forteca pełni rolę muzeum, które jest dostępne dla zwiedzających. Ponadto odbywają się rekonstrukcję bitwy z kwietnia, oraz festyny dla turystów(salwy z armat, inscenizowane walki, itd.). Należy także dodać, że w forcie znajduje się duży portret Pułaskiego, oraz jego życiorys(w języku polski i angielskim). Poza tym ustawiono tam także urnę z ziemią, pobraną w obecności ambasadora USA w Polsce z miejsca prawdopodobnego urodzenia generała, czyli w Warce(historycy spierają się gdzie urodził się Pułaski, w Warce czy w Warszawie).
Dodam że według wielu zwiedzających fort jest nawiedzony. W latach 1865/65 z powodu mrozu i głodu w swoich celach zmarło około 500 więźniów. Według świadków to właśnie ich duchy nawiedzają wnętrza budowli, a w szczególności klatkę schodową. Twierdzą oni, że widzieli zjawy, słyszeli krzyki, pojękiwania rannych itd.
Na zakończenie dodam tylko, iż trochę wk🤬ia mnie sytuacja w której to amerykanie bardziej szanują i pamiętają o polskim generale niż większość jego rodaków. Niestety, ale jego przydomek „bohater walk o wolność dwóch narodów polskiego i amerykańskiego”, chyba przestał być aktualny.

To była moja prywata, a poniżej zdjęcia(teraźniejsze i przeszłe), a także linki dla osób które chcą dowiedzieć się trochę więcej o forcie.
nps.gov/fopu/index.htm
yelp.com/biz/fort-pulaski-national-monument-savannah
pl.tripadvisor.com/Attraction_Review-g35328-d208719-Reviews-Fort_Pulas...





Reszta zdjęć w komentarzach.

RTG czyli rentgen

konto usunięte2013-11-29, 15:16
Witam. Z racji nudy stworzyłem mały temat dotyczący rtg.
Opis (z wiki):

RTG (rentgenografia, potocznie rentgen) – technika obrazowania wykorzystująca promieniowanie rentgenowskie. Często stosowana w medycynie, głównie w diagnostyce układu kostnego. W metodzie tej wykorzystane jest zjawisko różnego pochłaniania promieniowania rentgenowskiego przez różne tkanki ciała. Szczególnie duża różnica jest między pochłanianiem tkanek miękkich i kości. Przechodzące przez ciało promieniowanie powoduje zaczernienie kliszy fotograficznej w stopniu zależnym od natężenia tego promieniowania. Kość wykazuje znacznie większą zdolność absorpcji (pochłaniania) promieniowania niż otaczające ją tkanki miękkie, dzięki czemu widoczna jest na kliszy jako miejsce niezaczernione. Promieniowanie jonizujące, jakim jest promieniowanie rentgenowskie, ulega rozproszeniu komptonowskiemu. Zjawisko to zmniejsza kontrast obrazu, zacierając granicę między tkanką miękką a kością.
W celu lepszego zobrazowania niektórych struktur stosuje się środki kontrastujące, popularnie zwane kontrastami.
Badania rentgenowskie nie są obojętne dla zdrowia, ponieważ ok. 99% promieniowania jest pochłaniane przez organizm. Dlatego też ogranicza się je do minimum, stosując coraz częściej nowocześniejsze metody diagnostyki, które są bardziej dokładne i – co najważniejsze – bardziej bezpieczne dla pacjenta.

A tak to działa w praktyce:



Czas na jakieś fotki:

Złamanie postrzałowe

Zwykłe złamanie obłożone gipsem

Tutaj już fajniejsze bo z przemieszczeniem

Mały mechanik, poskręcaj to sam

Tak się kończy jedzenie oczami

To lubicie, butelka niestety nie pękła

Dzięki rtg możemy prześwietlić nie tylko ciało, ale także inne przedmioty
Psitolet

Strzelba

Samochód


Na koniec coś dla fapaczy (bez cenzury)


Materiały zaczerpnięte z ogólnodostępnych serwisów internetowych, więc za dużo się nie napracowałem.
Mam nadzieję że się podoba, a jak nie to

Pozdrawiam

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem