📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 12:44

Opuszczony Legnicki Browar

konto usunięte2014-08-08, 6:34
Dzisiaj mam dla was film z opuszczonego browaru w Legnicy. Browar działał od 1845 r aż do 1996 r, wtedy z produkcji zjechała ostatnia butelka piwa. Budynek jest przepastny i niebezpieczny, jako jedni z niewielu mieliśmy przyjemność go zwiedzić, teraz Wy też możecie.

Chirurgia (jeszcze nie tak) dawno temu

konto usunięte2014-07-28, 12:09
Chciałbym polecić Wam książkę, która ostatnio wpadła mi w ręce „Stulecie chirurgów”. Książka jest popularnonaukowa, ale napisana w konwencji krótkich opowiadań niepowiązanych fabularnie, więc można je czytać w dowolnej kolejności. Przedstawiają one jak wyglądała chirurgia jeszcze nie tak dawno temu, bo w pierwszej połowie XIX wieku. Dopiero w 1846 r. użyto eteru do zabiegu medycznego. Wcześniej wizyta u chirurga praktycznie nie różniła się niczym od wizyty u kata, a w przypadku konieczności amputacji mogła nawet być lepsza, ponieważ kat używał topora, a chirurdzy cięli kości piłami do drewna, co bardziej „humanitarni” łamali kość przed rozpoczęciem zabiegu. Pokazuje też, jak bardzo zmienił się poziom wiedzy chirurga od czasów naszych pradziadków do lat obecnych. O ile jeszcze w XIX wieku studia chirurgii trwały zaledwie 2 – 3 lat, co ambitniejsi studiowali 5, ale zmieniali uczelnie, to obecnie, od momentu rozpoczęcia studiów medycznych, do kierowania przeprowadzaną operacją, mija adeptowi tej dziedziny nie mniej niż 13 lat trudnej nauki.
Oto opis usunięcia kamienia moczowego z pęcherza (przypominam, że to wszystko było robione „na żywca”). Operacja była przeprowadzana Indiach, ale Europejskie operacje różniły się jedynie w drobnych detalach:

Cytat:

Wychudła stara twarz Mukerji pozostała nieporuszona. Wyciągnął naoliwione palce, którymi przez odbytnicę docisnął kamień do dna pęcherza. Głęboko w kroczu dziecka tkwił nóż Mukerji, czerwony od tryskającej krwi. Wbił go szybkim ruchem przez odbyt między mosznę i krocze aż do pęcherza. Gdy go wyciągnął, chłopiec miotał głową w dzikim bólu, a z jego gardła wydobywał się głośny, rozdzierający serce krzyk. Mukerji wsadził wskazujący palec w ranę i starał się wymacać kamień. Nie od razu go znalazł, wcisnął więc dłoń w krwawiące krocze dziecka, by sięgnąć głębiej do pęcherza. Jednocześnie uciskał drugą pięścią brzuch. Z tej też strony przycisnął kamień bliżej do palca tkwiącego w ranie. Nagle wyjął zakrwawione palce i uchwycił długie, wąskie kleszcze, leżące w brudzie na podłodze. Wcisnął je przez ranę. raz jeszcze pięścią przygniótł brzuch dziecka i zwarł kleszcze. Jego knykcie zabarwiły się żółtawą bielą. Dal się słyszeć zgrzytliwy szmer. Potem Mukerji pociągnął, a gdy dziecko z krzykiem udręki jeszcze raz usiłowało się zerwać, podniósł kleszcze i podał swemu pomocnikowi różowożółty kamień pęcherzowy, może na dwa centymetry szeroki i trzy centymetry długi. Przez parę sekund panowała w niskiej chałupie przerażająca cisza. Pomocnik Mukerji zwolnił uchwyt. Sam Mukerji nie troszczył się zgoła o krwawiącą ranę, nie próbował zatamować krwi. nie włożył tamponu w częściowo rozciętą, częściowo rozdartą ranę. nie założył
żadnego opatrunku. Dał jedynie znak pomocnikom, którzy ścisnęli uda jęczącego chłopca i zawiązali je dwoma konopnymi sznurami. Mukerji tymczasem odwrócił się do niego plecami. Stał głęboko zgarbiony; brudną, skrwawioną ręką wsunął kamień do sakiewki, którą nosił przy czymś w rodzaju pasa.



Opisany wyżej zabieg pozostał praktycznie niezmieniony od czasów Juliusza Cezara, o czym jest wzmianka w tej książce. Pojawiły się jedynie nowsze narzędzia, ale sposób przeprowadzania operacji pozostał ten sam.

W tamtym okresie strach przed operacją usuwania kamieni z pęcherza (a była to bardzo powszechna dolegliwość) był tak wielki, że ludzie próbowali na własną rękę rozwiązywać ten problem. Pili różne specyfiki własnego pomysłu, konstruowali miniaturowe pilniki wsuwane przez cewkę moczową do pęcherza w celu spiłowania go do niewielkich rozmiarów i „urodzenia”, niektórzy woleli sami, przez brzuch sobie usunąć kamień niż pozwolić na to, żeby lekarz wbił nóż w samo krocze, tuż obok odbytu. Wszystko to odbywało się w brudzie i smrodzie, ponieważ nikt nie zdawał sobie sprawy z istnienia bakterii chorobotwórczych. Nierzadko zabieg odbywał się też jako publiczny pokaz umiejętności chirurga, lub po prostu w ramach nauki dla studentów na uniwersytetach.
Opisów takich jak powyższy jest tam więcej, więc dla lubiących książki sadoli w sam raz.

Opuszczony Posterunek Gestapo w Legnicy

konto usunięte2014-07-26, 15:24
Chciałbym się dzisiaj podzielić z Wami moim skromnym "dokumentalnym" dziełem z opuszczonego posterunku Gestapo w Legnicy. Na spacerniaku można znaleźć wydrapane napisy przez więźniów, są one jednym z nielicznych zachowanych tego typu śladów nazistowskiej zbrodni.

Witam!
Drodzy sadole, chciałbym podzielić się z Wami, moją jak i moich kolegów pasją jaką jest Urbex, czyli miejska eksploracja.
Urbex polega na odwiedzaniu opuszczonych miejsc, odkrywaniu ich historii i dobrej zabawie, oraz podniesieniu adrenaliny.

Ten materiał przedstawia ostatnią naszą wyprawę do opuszczonego zakładu Ursus. Miejsce jest niezwykle zjawiskowe i wzbudzające chwilę refleksji na temat tego, jak duży potencjał jest marnowany w naszej rzeczywistosci.


17 zabitych i 200 rannych

konto usunięte2014-07-25, 3:09
Strefa Gazy: 17 zabitych i 200 rannych w ostrzelanej przez Izraelczyków szkole

Co najmniej 17 cywilnych Palestyńczyków, wśród nich dzieci, zginęło w czwartek w budynku szkoły ONZ-owskiej w Bejt Hanun na północy Strefy Gazy wskutek ostrzału izraelskiej artylerii. Ponad 200 osób spośród tych, które chroniły się w szkole, odniosło rany.


Szkoła prowadzona przez Agencje Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców Palestyńskich (UNRWA), w której szukało schronienia ponad półtora tysiąca osób, została ostrzelana dziś wczesnym popołudniem przez izraelską baterię z odległości niespełna jednego kilometra. Według AFP, której fotoreporter znajdował się na miejscu wydarzeń, ciała zabitych zostały przewiezione do kostnicy szpitala niedaleko Bejt Hanun.

Izraelska armia wiedziała, że jest to placówka ONZ


Rzecznik UNRWA Chris Gunnes oświadczył, że ONZ-owska szkoła została ostrzelana przez izraelską artylerię, mimo iż armia izraelska otrzymała w kwietniu dokładne koordynaty geograficzne położenia tej szkoły. - Spędziliśmy znaczną część dnia na próbach podjęcia rozmów, które pozwoliłyby ludziom, którzy schronili się w szkole i naszemu personelowi na opuszczenie tego miejsca. To się nie powiodło, a następstwa tego są tragiczne - powiedział Gunnes.

"Jeden z pocisków eksplodował na podwórzu szkolnym, wszędzie widoczne są ślady krwi, strzępy odzieży" - pisze korespondent AFP.

Ofiary walk w Strefie Gazy

Od początku izraelskiej ofensywy około 110 000 mieszkańców Gazy, której ludność liczy 1,8 miliona, porzuciło swe domy i szukało schronienia m.in. w budynkach instytucji ONZ-owskich. Według izraelskiego wywiadu wojskowego, oddziałom zaangażowanym w ofensywę przeciwko Strefie Gazy udało się już unieszkodliwić ponad jedną trzecią spośród 9 000 rakiet zgromadzonych przez dżihadystów w Strefie Gazy i używanych do ostrzeliwania Izraela.

Izraelski dziennik "Jedijot Achronot" napisał w czwartek, że te rakiety, które pozostały w rękach Palestyńczyków pozwolą im na prowadzenie ostrzału Izraela "jeszcze przez kilka tygodni".

Liczba śmiertelnych ofiar izraelskiej operacji wojskowej po stronie Palestyńczyków przekroczyła 750, a po stronie armii izraelskiej wynosi 35.

Źródło: wiadomości.gazeta.pl

Kombinat Rolny w Węgorzycach

ademicus2014-07-24, 20:28
„Walczcie wraz z nami o przedterminowe dostawy, wzorowe siewy, sprawne wykopki wzywa załoga PGR Mosty”.
Takim oto tytułem zaczyna się jeden z artykułów w jednodniówce „PGR- owiec szczeciński” z września 1954 roku.

Tematem PGR-ów w Węgorzycach zainteresowałem się, gdy po raz pierwszy zobaczyłem duże, opuszczone budynki stojące w środku pola. Jako, że wcześniej z aparatem zwiedzałem znajdujące się nieopodal opuszczone bloki, które miały być przeznaczone dla pracowników PGR-u i z ich zniszczonych oraz zdemolowanych dachów widziałem zdewastowane obory i stodoły znajdujące się po drugiej stronie ulicy-wiedziałem już, że następny reportaż będzie dotyczył dawnego PGR-u.

„Nie wolno nam zapomnieć, że realizacja obowiązkowych dostaw dla państwa to możliwość dalszego rozwoju przemysłu, a zatem dalszy krok do powiększenia produkcji towarów potrzebnych wsi i zwiększenie siły obronnej naszej Ludowej Ojczyzny”.

Do pozostałości budynków PGR-ów dojeżdża się betonowymi płytami. Praktycznie wokół wszystkich zabudowań rośnie trawa wielkości od 1,5-2 metrów. Część dachów jest zawalona, wszystkie metalowe części zostały rozkradzione przez okolicznych „złomiarzy”. Ogrom pomieszczeń robi na mnie wielkie wrażenie. Hale długie na ponad 100 metrów a szerokie na około 50 kojarzą się z salami sportowymi. Znajdujące się nieopodal wraki infrastruktury powodują, że zaczynam się zastanawiać jak wyglądała produkcja w tym kombinacie. Jak ponad trzydzieści lat temu tętniło w nim życie i ile razy któryś z pracowników stojąc w tym miejscu co ja teraz, patrząc na stłoczone w klatkach zwierzęta odliczał czas do końca swojej zmiany? Szukam pozostałości po urządzeniach przemysłowych, po maszynach, dojarkach, resztkach klatek. Niestety nic nie znajduję, a jedynym pracujących urządzeniem jest kręcący się wentylator umocowany w dziurawym dachu.

Historia powstania wyglądała podobnie jak w wielu innych miejscach kraju. W roku 1971 w Osinie utworzono siedzibę Kombinatu PGR, w skład którego weszły zakłady rolne m.in. Bodzęcin, Kikorze, Węgorzyce oraz PGR-y w gminach Nowogard i Maszewo. Na terenie ośrodka Zakładu Rolnego zlokalizowano fermę bydła mlecznego na 1500 stanowisk w większości o technologii rusztowej.

„(…)W tym samym czasie traktorzysta Dalewski, który jest sekretarzem organizacji partyjnej w Węgorzycach zaorał Ursusem 6 ha ziemi, a oprócz tego pomagał przy omłotach. Nic dziwnego więc, że Sekretarz Komitetu Zakładowego towarzysz Śremski śmiało może powiedzieć: - Ja, wiecie, jestem pewien że zobowiązania nasze wykonamy w całości. Z takimi ludźmi wszystko potrafimy (…).”

Dopiero będąc w domu zaczynam przeglądać zdjęcia i zaczytuję się w teksty zamieszczone na różnych stronach dotyczące Kombinatu Rolnego w Osinie, dowiaduję się na czym polega hodowla rusztowa. Jednym słowem zwierzęta stoją na rusztach, w których znajdują się szczeliny, by wszelkie odpady biologiczne zbierały się w betonowym dole pod rusztem i prawdopodobnie kanałami spływały do przygotowanego dołu, skąd były wypompowywane. Pozwalało to zintensyfikować i usprawnić produkcję bydła mlecznego, a w szczególności utrzymać czystość w stodole.

„(…) oto jak wyglądała praca w gospodarstwie Węgorzyce w dzień po podjęciu zobowiązań. Wczesnym rankiem 9-osobowa brygada pod kierownictwem Maksymiuka udała się w pole. Do godziny 11 zasiali na 7 hektarach nawozy sztuczne. Prosto stamtąd poszli do młocki. Do godziny 17 omłócili 6 ton zboża. Obiad trwał 45 minut a potem młocka ruszyła dalej. Kiedy ściemniło się stóg oświetlano reflektorami „Zetora” . (…) ludzie szybko zjedli kolację, opatulili się w ciepłe kaftany i kurtki i brygadzista Maksymiuk znowu zapuścił motor. Brygada młóciła do godziny 23.

Dopiero teraz uświadamiam sobie i znajduję wytłumaczenie tej „dziwnej podłogi”, jednakże nie wszystkie opuszczone budynki są w nią wyposażone. Nie wiem czy powstały wcześniej przed wprowadzeniem tej technologii, czy po prostu służyły innego rodzaju hodowli.

Stojąc po środku pustych hal staram się usłyszeć odgłosy jakie odgłosy wydobywały z siebie zwierzęta stłoczone w tym kombinacie. Wyobrażam sobie ludzi doglądających trzody i krzątających się pomiędzy budynkami. Staram się poczuć zapach odchodów, patrząc na doły, które służyły ich zbieraniu. Jestem ciekaw w jakich warunkach bydło było przetrzymywane, czy dbano o nie, czy doznawało cierpienia ze strony swych hodowców i opiekunów.

Przeszukując Internet znalazłem ciekawostkę. Barszcz Sosnowskiego który jest plagą gminy został sprowadzony w latach siedemdziesiątych z ZSRR. Miał rozwiązać problem braku paszy dla bydła. Problemu jednak się nie rozwiązał, bo krowy tego jeść nie chciały, a udojone mleko nie nadawało się praktycznie do niczego. - Mleko czy śmietana miały konsystencję kleju- wspomina jedna z mieszkanek Węgorzyc. I rzeczywiście, barszcz ten można spotkać jak porasta wokół obór.

Budynków gospodarczych i takich, które pełniły zapewne funkcje biurowe jest kilkanaście, rozsianych w różnych odległościach od siebie. Ich stan techniczny jest praktycznie katastrofalny. Chyba już żaden z nich nie nadaje się do uratowania.

„Na ugorach zazielenią się oziminy. Załoga PGR Osina walczy o wykonanie zobowiązania. (…) do pracy przy likwidacji odłogów użyto wszystkie traktory i konie”

W niektórych budynkach nie jest bezpiecznie. Na wpół zawalone dachy, wsparte na metalowych reglach nie wydają się być szczególnie pewne i wytrzymałe. Praktycznie wszelkie metalowe części, jakie były w zasięgu ręki zostały wycięte prawdopodobnie palnikami, kable i wszelkie włączniki są powyrywane ze ścian. Przy niektórych stajniach znajdują się dodatkowe pomieszczenia. Zapewne służyły jako przechowalnia mleka albo były pomieszczeniami gospodarczymi. Dziś, na podstawie samej obserwacji trudno odgadnąć ich przeznaczenie.

Dopiero na miejscu, stojąc pośrodku hal, zdaje sobie z ogromu przedsięwzięcia, jakim było gospodarowanie i utrzymanie tak wielkiego kombinatu. Całość wyłożona była betonowymi płytami, doprowadzona woda, elektryczność. W samych tylko Węgorzycach musiało pracować co najmniej kilkadziesiąt osób.

„Roczny plan dostaw mleka wykonany w 111 procentach. Osiągnięcia te nie przyszły same. Są one wynikiem starannej opieki, troski o czystość krów i racjonalnego żywienia. Do osiągnięć obory w niemałym stopniu przyczynił się też i kierownik gospodarstwa, który dba o to by bydło miało latem jak najwięcej zielonki a w zimie dość kiszone.”

Gdzie bym nie spojrzał- widzę budynki. Małe, duże, obory, pomieszczenia gospodarcze. Wszystko wśród szczerego pola, zarastające chwastami. Miejsce hodowli setek i tysięcy sztuk bydła.

Wędrówka po tym miejscu przytłacza, ale pozwala też zrozumieć jak wielkim przedsięwzięciem było funkcjonowanie PGR w Osinie i okolicznych miejscowościach. Gdy upadł, pracę straciło wiele setek ludzi, którzy już w nowej rzeczywistości nie potrafili się odnaleźć. Pozostawieni sami sobie, z niskimi zasiłkami, często z uzależnieniami, z nostalgią wspominają lata świetności Kombinatu, który dbał o nich i wyręczał w wielu codziennych sprawach życiowych.

Zdjęcia na stronie:

jestemnaplus.blogspot.com/2014/07/kombinat-rolny-w-wegorzycach-2014.ht...

Zaprogramowana otyłość

konto usunięte2014-07-23, 9:27
Cytat:

Czy odpowiedzialność za globalną plagę otyłości może spoczywać na wszechobecnych chemikaliach? Naukowcy nie wykluczają takiej możliwości. Ich zdaniem niektórzy z nas zostali dosłownie zaprogramowani do bycia grubymi. Zanim nawet zdążyli się urodzić.

Od 30 lat mieszkańcy świata zachodniego wciąż przybierają na wadze. Wielu nie jest w stanie pozbyć się nadmiaru kilogramów nawet pomimo zmian stylu życia i sposobów odżywiania. Naukowcy zaczęli więc rozglądać się za innymi czynnikami mogącymi warunkować nadwagę i otyłość. Do myślenia zaś dał im fakt, że zwierzęta laboratoryjne, na których testowane są chemikalia, nienaturalnie tyją.

Czy otaczająca nas chemia może przyczyniać się do problemów z tuszą? Podobna teza jeszcze do niedawna mogła wydawać się szalona. Najnowsze odkrycia dowodzą jednak destruktywnego wpływu, jaki na ludzki organizm wywierają środki chemiczne zakłócające gospodarkę hormonalną.

W Kanadzie nadwagę ma 59% populacji, a liczba osób dotkniętych otyłością podwoiła się na przestrzeni niecałych trzech dekad. Najbardziej niepokojący jest jednak trend panujący wśród dzieci, bo odsetek otyłych wzrósł aż o 70%!

Przełomem okazała się praca pewnej lekarki ze Szkocji, która nie mogąc stracić na wadze, zaczęła szukać informacji w badaniach na temat zanieczyszczeń środowiska. Jej zdaniem otyłość może być wynikiem ekspozycji na działanie chemikaliów powodujących zaburzenia wewnątrzwydzielnicze. Tezę podjęli naukowcy, potwierdzając, że podobne środki mogą wywoływać zmiany w metabolizmie już w prenatalnej fazie rozwoju organizmu.

Niepokojąca pozostaje jednak wszechobecność szkodliwej chemii - znajdziemy ją w plastikowych opakowaniach, puszkach, w wodzie z kranu, w przetwarzanej żywności... Jeśli rzeczywiście udało się zidentyfikować przyczynę epidemii otyłości, to przed ludzkością stoi niełatwa walka o zdrowie przyszłych pokoleń.




Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem