podpis użytkownika
Białe jest białe, czarne jest czarne a czerwone jest wredne.
Za dużo "Rambo" się naoglądałeś. Komandosom walka na gołe ręce jest niewiele bardziej potrzebna, niż bokserowi ich kałasze i granaty. To raz. Dwa, mordercze techniki prosto od komandosów czy tam wojowników ninja w walce na poważnie biorą w dupę na całej linii, co zauważył już twórca judo Jigoro Kano Klik.
Dlatego też w armii USA na przykład, trepów uczy się systemów opartych na zapasach, czy tam bjj (i to głównie dla sprawności fizycznej), a nie jakiegoś Jedi-wiedźmińskiego Commando Kung-Fu.
Po trzecie nawet walka bez broni z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż to fikcja. To, czym jest walka z gościem z półautomatyczną spluwą, w dodatku przy użyciu czegoś, co nie działa nawet z nieuzbrojonym oponentem, już sam sobie dopowiedz.
P🤬licie jak c🤬j. Gościu na gifie powyżej użyj Krav Magi (nieobeznanych kieruję do gogle) co oznacza, że każdy ich ruch został już w nich zaprogramowany, rozpatrują każdą c🤬jową sytuację pod takim kątem aby tylko wyjść cało a zarazem zaj🤬 przeciwnika.
sztuk walki takich jak krav maga, combat 54 czy sambo
Święte słowa.Założeniem takich technik jak obezwładnianie przeciwnika z bronią palną czy nożem jest to, że on NIE UMIE się nimi właściwie posługiwać.
Nie każdy kto ma nóż umie nim walczyć i jest zdecydowany go użyć tak samo w przypadku broni palnej.
Jak nie przećwiczysz takich technik to chociażby 5 latek z zespołem downa uzbrojony w widelec napadł Cię to nie odbierzesz mu go bez zostania zranionym.
Tak BongMan, podejdzie i będzie próbował pojmać, bo taki żołnierz schwytany ma większą wartość niż martwy - np. dlatego, że posiada coś takiego jak informacje.
Idąc tym tokiem rozumowania żołnierzowi wystarczy dać do ręki karabin, pokazać gdzie muszka, gdzie szczerbinka a gdzie spust i wsio, szkolenie zakończone. Zrozum że tu nie chodzi o żadne jak to nazwałeś "jedi-wiedźmińskie commando Kung-Fu" tylko o samoobronę (słowo klucz) opartą chociażby na wspomnianej przez kolegę wyżej krav madze.
W skrócie, ironia ci trochę nie wyszła, panie Rambo.
Niezgrani.pl: Jak wygląda kwestia walki wręcz? Czy jest to autorska technika, czy też wykorzystywany jest jakiś znany system tj. Krav Maga?
ppłk Krzysztof Przepiórka: W tym temacie jest dużo mitów. Pamiętajmy, że jak operator dopuści przeciwnika na odległość bliższą niż wyciągnięta ręka to jest po nim. Tam gdzie ludzi kupa, tam i komandos dupa. To nie są cyborgi. Można natrafić na wroga o posturze Andrzeja Gołoty, który na dodatek jest świetnie wyszkolonym bokserem, i zapewne każdego z nas szybko by załatwił. Ale zawsze te nasze 9 milimetrów będzie szybsze od jego ciosu.Oczywiście, każdy trenuje, ponieważ zdarzają się różne sytuacje, ale wchodząc do działania nie będziemy naparzać się rękoma, czy stosować chwyty judo. Nie po to trenuje się taktykę z użyciem broni, aby wdawać się potem w bijatykę. Ujmę to jednak tak: Żołnierz GROMu umie się obronić.
Jestem przekonany na pierdyliard procent że gdybyś spróbował zaatakować pierwszego lepszego żołnierza na gołe ręce to połamałby cię w pięciu miejscach zanim zdążyłbyś się zorientować że boli.
Być może, jeśli to ty brałbyś w niej udział. Jeżeli uważasz że jesteś mądrzejszy to idź do wszystkich żołnierzy, policjantów, antyterrorystów, borowców, ochroniarzy (etc.) których uczą systemów i sztuk walki takich jak krav maga, combat 54 czy sambo, i powiedz im że to co robią to bzdura rodem z filmów akcji.