Wysłany:
2023-07-30, 18:44
, ID:
6481287
1
Zgłoś
a u mnie w rodzinie był taki daleki wujek w wieku 19 lat wcielony siłą do Wehrmachtu i jak wrócił w 1945 r. w niemieckim płaszczu zimowym do domu we wsi zajętej przez Armię Czerwoną to tylko zrządzenie losu go uratowało od śmierci bo w jego domu zatrzymał się radziecki kapitan, który w cywilu był trenerem drużyny sportowej i kazał mu się w trymiga przebierać i spalić płaszcz w piecu bo jak go jego towarzysze wyhaczą to stryczek lub Sybir na 100%