Kiedyś mieszkałem w bursie w centrum miasta . Na 3 piętrze mieliśmy widok na ruchliwa ulice.
Moj ówczesny kolega przynosił sztućce ze stołówki do pokoju i często kończąc smarować chleb patrzył się na mnie i z uśmiechem wyrzucał nóż za siebie na chodnik nie patrząc nawet czy ktoś idzie.
Wieczorami laliśmy wodę do 60 litrowych worków na śmieci i zrzucaliśmy z okna na ludzi .
To była" zajebista zabawa" .
Dziś myślę, że to poj🤬e i dziwne ,że nikt nam nie na j🤬 garści .
Dowód na to, ze ruscy przechwycili technologię pozaziemskiej cywilizacij. Wprowadzili do swojego arsenału latajace talerze i nak🤬iają nimi w ukrów. Jak widać celność na poziomie kilku centymetrów.
Powinniśmy się zacząć bać
podpis użytkownika
Życie ma też swoje plusy, a największym jest to że się kiedyś kończyJa też mialam okienne hobby... nalewalam wodę do śniadaniówek i rzucałam z 4 piętra...
Ach, co to były za emocje 🤩