wygląda to tak dobrze tylko dlatego, że ilość klatek nagranych na sekundę przez jego telefon nakłada się z częstotliwością drgań z jakimi drgają elementy samochodu, przez co widać dokładnie jak blacha "faluje".
coś podobnego do efektu gdy śmigłowiec leci, a jego śmigła na filmie nie poruszają się - po prostu trafienie w częstotliwość obrotu łopat
Po jakimś czasie tak ukierunkowanej melomanii, gość się zdziwi jak mu się auto rozsypie na drodze...
Was bawi falowanie maski samochodu, a mnie te wszystkie śrubki które się w tym czasie powoli rozkręcają...