Dumny polski naród powstaje z kolan. Tratują się, biegnąc po swoich ziomkach, żeby kupić u niemca ser bez mleka i parówki bez mięsa. Normalnie jak legia cudzoziemska - "kto nie maszeruje ten ginie".
Zadaliście sobie kiedyś trud, żeby przeczytać skład produktów z Lidla? Odkąd ja przeczytałem to chodzę tam tylko po Finlandię.