Wysłany:
2013-03-05, 21:53
, ID:
1913190
7
Zgłoś
Oj biedna "zmamusiała" młodzieży... Spazmok wyjaśnił, a ja pójdę o krok dalej... to co leży na na stole: taka flaszeczka to olejarka - znajduje się w niej olej (najczęściej przepracowany z BWP), szmata (czyt. czyściwo) - podarta w wąskie paseczki wtykana jest w wycior (to ten cienki pręcik pod lufą), moczona w oleju i ogień..., broń - u jegomościa sprawdzającego czystość przewodu lufy jest pozbawiona paru elementów, tj. brak jej pokrywy komory zamkowej, mechanizmu powrotnego ze sprężyną, suwadła z tłokiem gazowym, zamka z iglicą, łoża, rury gazowej z nasadką (bądź osobno), wyciora, oraz przede wszystkim magazynka. Ktoś tam wspomniał, że krzywdy nie zrobi bo nie ma magazynka... jednostka ognia o ak to 121 sztuk... 4x30 oraz 1 w komorze nabojowej... i mimo braku magazynka niejednego miszcza bez ZSW bym uciszył. Wybacz autorze, ale chciałeś ośmieszyć ruska, a sam się ośmieszyłeś... a teraz droga młodzieży "capstrzyk,capstrzyk, capstrzyk! gaszą światła w salach, wystawiają buty ba korytarz!" a jutro "pobudka, pobudka wstać!, przygotowanie do wyjścia do gimbazy 10 minut!" dobranoc