E tam, statyczny cel i odległość dobra do ćwiczenia celności, ale bez optyki.
Polecam iść na polowanie i zabawić się w strzelanie do zwierzątek ze sztucera. Kaliber mały, pocisk często się rozpłaszcza na gałeziach, a dodatkowo trzeba odpowiednio trafić, aby zwierze szybko padło i coś do jedzenia z niego zostało. Strzelnice są dla mięczaków

.
Raynor napisał/a:
Ty w polskim wojsku służyłeś, tak? W jakiej jednostce jeśli można wiedzieć? Za moich czasów jak się raz na pół roku wyjechało na strzelnice i wsadziło 15 pocisków z beryla w tarczę to było dobrze.
Akurat strzelcy wyborowi kolego to mieli strzelania opór. Ojciec opowiadał, że już czasami miał dość bo od strzałów bolał go palec i bark.