Byłem świadkiem wyciągania wywrotki MAN z załadunkiem ok. 15 ton, która zakopała się na mokrym polu. W akcji najpierw uczestniczył ciągnik New Holland z przednim napędem, który też się zakopał. Nastepnie sciągnięto jakiegoś dużego Ursusa też z przednim napędem. Próbowali najpierw ruszyć poprzedni ciągnik, udało się, a następnie na dwa ciągniki wyciągali ciężarówkę, skutek - dwa ciągniki zakopane. Przyjechał koleś Fadromą, powyciągał ciągniki, i na 3 baty próbowali wyrwać MANa - nie udało się. Zjechała się cała brać okolicznych rolników, w składzie: 2 Zetory z przednim napędem, wywrotka Steyr, Jelcz, ciągnik Deutzfahr. Akcja ratunkowa trwała godzine, a MAN dalej siedział po kabinę w błocie. Nagle na polu walki zjawił się pan Stasiu swoim C360, który dołączył do kolumny wyciągającej nieszczęsną cięzarówkę, efekt - MAN został wyciągnięty! Smieli się chłopy poźniej, że gdyby nie 60-tka to nic by z tego nie wyszło

. Cała akcja trwała 4h

.