"Ale tego, że wyprzedzał w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia dla pieszych już nie widzisz?
Prawa jest taka, że organizatorzy pokpili sprawę, bo trasę przejazdu się zabezpiecza, tak by nikt nie mógł się tam przypadkiem czy też celowo zaplątać, a tutaj jak widać zero barierek, zero taśm, ktoś może wychodząc z domu wpaść prosto pod setkę rowerzystów lecących 50km/h. "
Trudno żeby codziennie zabezpieczali 200 kilometrowe etapy...