Wysłany:
2012-09-23, 4:18
, ID:
1428569
4
Zgłoś
Nigdy nie byłem fanem hip-hopu, kiedyś słuchałem, obecnie to dla mnie syf, czasem posłucham jednak staroci.
Nie pojmuję, jak gównażeria obecnie może się zachwycać jakimś Tedem, Peją, Firmą czy innym trzecim wymiarem.
W mojej prywatnej klasyfikacji najlepsi byli: wczesny Liroy, Kaliber 44 i Wzgórze Ya-Pa 3, potem długo długo nic.