Większość nauczycieli wolałaby mieć standardowy 40 godzinny tydzień pracy. Tylko nikt o zdrowych zmysłach do tego nie dopuści, ze strony rządzących. Co gorsza, ile wtedy dzieci musiałyby w szkole spędzać, aby nauczyciele wyrobili te 40 godzin? Co z zastępstwami za chorych nauczycieli, kto te 40 godzin za nich wyrobi? Co z nauczycielami biologii, chemii, informatyki itp? Co jak oni zachorują?
Sytuacja sprzed świątecznego telewizora...
Kuzynka strajkujaca nauczycielka: jak mogą atakować chrześcijan i to jeszcze w święta.
Ja: to tak jakby nauczyciele strajkowali w trakcie matur.
Musiałem uciekać rękami przed drewniana linijka.