Wysłany:
2012-05-04, 13:19
, ID:
1116383
Zgłoś
w teorii mówi wszystko ok..... no ale w sumie jest tylko teoretykiem i niczym więcej. Po jego specjalizacji można tylko być wykładowcą w sumie i tyle.
Powiedział nawet dobrze, ale przecież jak ktoś skończy studia olewając to co tam jest, to i tak wyląduje w tej pracy jaka akurat będzie wolna, jak trochę mądrzejszy/ bardziej pracowity, to zrobi kursy techniczne i będzie żył.
Jednostki wybitne i tak będą wybitne, tak tylko mamy większą szansę, że uda się takiego osobnika wyłowić.
Życie samo zweryfikuje takich ludzi. Czasami ten z 5 w indeksie zapamiętał na blachę i koniec, a przyjdzie do wykonywania pracy, a on nic nie umie.
zgadzam się z przedmówcami jeśli chodzi o testy gimnazjalne i maturę. Czytałem sobie te zadania i one są banalne. Dosłownie część, to tylko wskaż rysunek. Jak zdawalność może być 28, czy 29 procent? Wynik 50 to powinna być ta normalna granica. Musi umieć ponad średnią, a nie ponad 1/4! 50% to powinno być coś czego uczeń wstydziłby się, a nie chwalił!
Podsumowanie: To co on mówi w TEORII jest prawdziwe, ale nic nie zmienia, bo mega mądry i tak się wybije, a jełop oraz ci co po prostu nie mają predyspozycji (wcale o nich negatywnie nie myślę), albo odpadnie, albo nie w głowie mu studia będą i tyle