Po tym krótkim, aczkolwiek w pewnym sensie wymownym kawale pomyślałem sobie, że przez niektóre lewicowe standardy postrzegania postępu, Polska boryka się z problemem demograficznym. Zobaczcie, że w mass-mediach dominuje obraz kobiety niezależnej, amatorki przygodnego, ale (co "ważniejsze") bezpiecznego seksu, singielki, która zwiedziła połowę świata, oczytanej, mającej własne zdanie najczęściej uderzające w tradycyjny model rodziny. Z drugiej strony mężatka z dzieckiem coraz częściej jest synonimem obciachu, natomiast z dwójką i więcej, to już patologia.