Wysłany:
2013-07-01, 23:22
, ID:
2293418
3
Zgłoś
ale wy wszyscy mądrzy jesteście póki taki temat was nie dotyczy - ale gdyby jednak okazało się, ze kuśka niesprawna albo żonka jałowa to idzie taki w pierwszym szeregu, aby takie dofinansowanie dostać. Właściwie po co pisać o in vitro - każde wcześniejsze badanie określające szanse na zajście w ciążę jest płatne, leki hormonalne kosztują krocie, a przed in vitro lekarz poleca najpierw kilka inseminacji - każda oczywiście również płatna. Uwierzcie, że para, która się stara o własne dziecko, wyda wcześniej już kupe kasy zanim dotrze do momentu "in vitro". Może gdyby te wszystkie wcześniejsze etapy były odpowiednio dofinansowywane to samo sztuczne zapłodnienie nie byłoby aż tak dużym kosztem dla pragnącej własnego potomka pary. Nie każdy odnajdzie się jako rodzic adopcyjny, a procedury, wymagania i koszta adopcji są również dość ciężkie.