Wir haben in diesem Lande einen Punkt. von dem alles Unheil ausgent : es ist Warschau.
"Mamy w tym kraju jeden punkt, z którego pochodzi wszystko zło: to Warszawa."
"Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostaje ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju."
Buahahahahah widzać że zajebiście znasz historie. Chyba moherowy berecik za mocno ci uciska główkę.
Może wdaje ci sie że niemcy tu w Polsce od 1939 do 1945 byli na wczasach. Nic nie niszczyli wręcz pomagali rozbudowywać polski przemysł i agroturystyke. Tylko potem w 1944 weszli niecni rosjanie i rozpieprzyli wszystko w drobny mak i jeszcze nie zapłacili za wódke. Niech sie wstydza i bedziemy ich za to wiecznie potepiać!!
Po zakończeniu II wojny światowej, straty gospodarcze spowodowane zarówno działaniami wojennymi jak i okupacją, wyniosły blisko 40% wartości majątku Rzeczpospolitej Polskiej. w okresie między wojennym (tj. 258 mld zł parytetu z roku 1927). W porównaniu z dochodem narodowym osiągniętym w 1938 roku straty te były 13 - krotnie wyższe. Rozmiar strat pogłębiły w dodatku zniszczenia i grabieże wojsk radzieckich dokonane na ziemiach polskich. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wskaźnik zniszczeń był najwyższy na świecie.
W przemyśle całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu uległo 2/3 przedwojennych zakładów (ok. 65%), w tym 1/3 urządzeń. Jeszcze wyższy wskaźnik zniszczeń zanotowano w sektorze infrastruktury komunikacyjnej, gdzie sięgnął on e. Zniszczeniu uległo ok. 33% torów kolejowych, 65% mostów kolejowych i aż 80% taboru kolejowego. Zniszczeniu uległy największe miasta skupiające zakłady przemysłowe min. Warszawa, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Poznań.
W rolnictwie zanotowano wzrost dewastacji zabudowań wiejskich, inwentarza i gruntów. Całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu uległo około 22% zagród. Gw🤬townie zmalał wskaźniki plonów i zasiewów roślin pastewnych. Jeszcze w 1946 roku zanotowano 40% gruntów leżących odłogiem.
Z chwilą zakończenia działań II wojny światowej, większość przedwojennych banków nie podjęła działalności. Część z nich pozbawiona była środków finansowych, w innych brakowało kadr, a przede wszystkim większość z nich była po prostu zniszczona.
Nowe komunistyczne władze zdecydowały o utrzymaniu przedwojennych banków państwowych, banków komunalnych jak i spółdzielczych. Pozostawiono również niektóre banki akcyjne min. Bank Handlowy czy Bank PKO które, w wyniku przeprowadzonej nacjonalizacji stały się własnością państwową. W 1946 roku Narodowy Bank Polski otrzymał prawo do wyłącznego kredytowania wszystkich działających na terenie Polski przedsiębiorstw.
Powojenna sytuacja na rynku wewnętrznym, wysoka inflacja, chaos gospodarczy i trudności w aprowizację, powodowały, iż pierwsze lata po wojnie nie sprzyjały gromadzeniu oszczędności. Kredyty udzielane przez NBP stały się głównym źródłem finansowania odbudowy. Jednocześnie utrzymano w mocy dekret wojenny prezydenta RP z 2 IX 1939, który zakazywał obrotu obcą walutą jak i złotem. Objęcie monopolu dewizowego przez nowe władze miało na celu odcięcie statystycznego Polaka od kontaktów gospodarczych z zagranicą.
Ogromne zniszczenia zanotowano również w transporcie i komunikacji. Należy zaznaczyć, iż w tym okresie, zapotrzebowanie na transport i komunikację bardzo wzrosło. Było to efektem rozpoczęcia procesu odbudowy zniszczonych ośrodków miejskich, a także z ogromną migracją ludności.
Identyczna sytuacja zarysowała się również w sektorze żeglugi morskiej i w portach. Próby unormowania sytuacji podjął się przedwojenny minister przemysłu i handlu
Eugeniusz Kwiatkowski, który stanął na czele delegatury rządu do spraw wybrzeża i gospodarki morskiej. Według jego koncepcji Wybrzeże miało stać się silnym regionem gospodarczym i polskim oknem na świat. Niestety, tak odważne koncepcje gospodarcze nie znalazły poparcia u nowych władz. Nie pasowały do ówczesnych planów scentralizowanej gospodarki biurokratycznej. W tej sytuacji E. Kwiatkowski ustąpił z zajmowanej funkcji.
Po zakończeniu II wojny światowej sytuacja materialna społeczeństwa polskiego była zła. System zaopatrywania ludności w podstawowe artykuły żywnościowe był niewydolny. Mimo to, spożycie alkoholu w 1946 roku przekroczyło wskaźniki przedwojenne. Brak zaopatrzenia w podstawowe towary żywnościowe, które uzupełniane były dostawami z UNRRA, wymogły na władzach utrzymanie systemu kartek żywnościowych.
Sytuacja mieszkaniowa była różna. Na terenach Ziem Zachodnich nie był najgorsza. Natomiast w dużych aglomeracjach min. Warszawa, Gdańsk, Wrocław była katastrofalna. Zagęszczenie mieszkańców przypadających na jeden lokal, przekraczało wskaźniki przedwojenne, co nieustannie wywoływało konflikty między lokatorami.
Stan zdrowia jak i system opieki zdrowotnej pozostawiał wiele do życzenia. Zmuszało to liczne instytucje do opieki społecznej. W tym okresie pomoc niosły min. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, samorządy lokalne, jaki samo społeczeństwo. Już w czerwcu 1945 roku Episkopat Polski powołał do życia "Caritas", którego celem miało być organizowanie, a także kierowanie różnymi akcjami o charakterze charytatywnym.
Rzeczywiście Polska po wojnie miała wręcz zajebiste wskażniki.
A teraz masz cos co sobie wbij do tej pustej prawicowej główki: PRL powstała na „mocy traktatów międzynarodowych między zachodnimi aliantami a Związkiem Radzieckim”. Czyli był podmiotem prawa międzynarodowego . Państwo posiadało 3 podstawowe elementy państwowości terytorium, władze i ludności i było uznawane za suwerenne państwo (nie strefę okupacyjna jak bizonia i trizonia) przez późniejsze ONZ (to pewnie spisek lewaków rezydujących w radzie)
Widać że jest ci obce pojęcie sarkazmu. I sie nie dziwie temu bo żeby zrozumieć sarkaz trzeba miac IQ powyzej 40. Ale probuj dalej jestem z Ciebie dumny że w ogole potrafisz czytac co prawd ajeszcze bez zrozumienia ale widoczne sa postepy. Tak trzymac.