ellsworth napisał/a:
Do tego wiele wydziałów geodezji na południu kraju do dnia dzisiejszego bazuje na katastrach z czasów... Austro-Węgier. Chyba nie muszę wyjaśniać jaki jest tego efekt.
Taka ciekawostka. pracuję w geodezji, w mojej okolicy w końcówce XIXw był sobie geodeta pan X. niestety pan X miał za krótką taśmę (stalową) o około 7,8cm - w tamtych latach odległość była podawana nie w sposób np. 135,53m tylko 6 przyłożeń taśmy (powinna mieć 20m) i 15,53m czyli p🤬liło się na każdym przyłożeniu taśmy o te około 7,8cm Przy czym każdy może sobie wyobrazić, że przy pomiarze np. kilku kilometrów to spore odchyłki wychodziły. Mojemu szefowi zajęło kilka lat zanim doszedł co jest grane w pomiarach tego typa. Nie dziwcie się, że są jaja, po prostu jest tyle błędów, że o ja p🤬le. I tak samo jest z EGiB (Ewidencją gruntów i budynków) namieszane jak cholera. Ba nawet w księgach wieczystych czyli teoretycznej świętości zdarzają się błędy. Choć co prawda, ja pracuje po Niemcach i w większości roboty były wykonywane solidnie. Kiedyś jak będę miał czas może zrobię temat o szkicach z tamtych lat. ASP nie nauczy Cię tak rysować jak rysowali geodeci 100lat temu.