Trzyma samymi palcami, nie ma rękawiczek poprawiających chwyt, a do wejścia w zakręt zbiera się jak na parkingu pod Biedronka.
Wynajęty samochód i dwieście euro za wstęp to jest bilet na drugą stronę tęczy, co w sumie się stało.
Trzyma samymi palcami, nie ma rękawiczek poprawiających chwyt, a do wejścia w zakręt zbiera się jak na parkingu pod Biedronka.
Wynajęty samochód i dwieście euro za wstęp to jest bilet na drugą stronę tęczy, co w sumie się stało.
chłop w BMW zachował się albo jakby nie wiedział że jest wyprzedzany, albo za cenę nawet śmierci nie chciał być wyprzedzony.
Jeśli opcja 1:
Zjechał do zewnątrz żeby mieć "optymalną" linię w zakręcie;
na torze teoretycznie to wyprzedzający ma się upewnić że manewr jest wykonalny...
ale no k🤬a oni tam jeżdżą dla zabawy a nie o ciężkie siano, to można by jednak co jakiś czas spojrzeć w lusterka.
Jeśli opcja 2:
j🤬y beemiarz
Jaka wina BMW? Przecież zjechał na prawo. W Porsche p🤬da złapał pobocze. Jak się nie umie wyprzedzać to się nie wyprzedza... Jprdl....
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.