Wysłany:
2015-10-11, 17:29
, ID:
4231022
1
Zgłoś
Sześćdziesięciokilometrowy odcinek drogi między Lwowem a przejściem granicznym w Korczowej (czyli było nie było trasa większości polskich turystów) to jest jakiś kosmos. W nawierzchni nie dziury, a kratery, po bokach walące się chatki, stada wałęsających się bezdomnych psów. Sam Lwów trochę odświeżyli przed Euro 2012, ale dalej na wschód trasa przez Winnicę i Umań to samo - wyboje takie, że można sobie język odgryźć. Same miasteczka urodą przypominają najgorsze dziury śląska, albo Łodzi.