Wysłany:
2014-02-11, 23:37
, ID:
2943231
2
Zgłoś
Odnośnie pierwszego komentarza - zgadzam się, że wybór F16 był błędem. Przemawia za tym szereg argumentów (F16 nie obsługują systemu metrycznego, serwisować musimy je w Niemczech, części musimy ściągać, są technologią starszą od ofert, które były wtedy alternatywne), ale nie używaj argumentu z patrolowania nieba, bo od WWII wiele się zmieniło. Nikt normalny nie marnuje dziś paliwa lotniczego i żołnierzy (przecież się męczą) mając do dyspozycji tak rozwinięte technologie obserwacji przestrzeni powietrznej. Za każdym razem, gdy dochodzi do naruszenia przestrzeni powietrznej dochodzi do "poderwania" sił lotniczych kraju, który wykrył takie naruszenie, a nie skierowanie tam najbliższego patrolu.
Dalej - PL-01, który został przez kogoś tak agresywnie skrytykowany w ogóle nie może być przyrównywany do Leopardów, ma bowiem inne założenia. To ma być czołg nowoczesny, poligon doświadczalny technologii, dla ewentualnych dalszych generacji pojazdów bojowych. Nic dziwnego, że powstał właśnie teraz, a nie wcześniej. W końcu rodzimy sektor przemysłu obronnego (hint: fascynujące jest, że mnóstwo sadolowych zwolenników wolnego rynku jednocześnie narzeka na to, że państwo nie finansowało rodzimych firm i te upadły przez zagraniczną konkurencję; to jak Wy rozumiecie wolny rynek?!) rozwinął się na tyle, by wdrażać nowe rozwiązania, a nie tylko adaptować istniejące.
Poza tym PL-01 concept ma zacząć funkcjonować około roku 2020 jako pierwszy na świecie stealth tank.
Kolejny świetny argument - liczebność. Chiny są potęgą, bo mają pierdyliard żołnierzy, a my tak mało, że "łomatkoboskajezusmariałumrzemy". Kilka haseł, dla każdego, kto uważa, że ten argument ma sens: Korea Północna, Wojna Radziecko-Fińska, bitwa pod Granikiem, dziesiątki sukcesów husarii wobec liczniejszego wroga, front wschodni i wreszcie mój ulubiony: gdy Prusy zagroziły przed WWI Szwajcarii (która miała jedynie 250 tyś. milicjantów, ale za to fantastycznych strzelców) inwazją swojej 500 tyś. oferta współpracy została przedstawiona jako podchwytliwe pytanie: "Co zrobią Szwajcarscy strzelcy, gdy zaatakuje ich pół miliona Pruskich żołnierzy?".
Odpowiedź brzmiała: "Wystrzelą dwa razy i pójdą do domów."
Ostatnie co mnie rozbawiło to przyrównywanie 8mld na Polskich chłopaków z wydatkami na wojsko w Niemczech. Istotny jest % budżetu, a ten jest zdecydowanie wyższy u nas niż w większości krajów europejskich. Problem leży zupełnie gdzie indziej - większość tego budżetu przeżera w najgłupszy sposób, przerośnięta administracja wojskowa. Nie wspominając o absurdach takich jak podnajmowanie firm ochroniarskich, bo ktoś uznał, że tak wyjdzie taniej. Cholera jasna, narzekajcie na PRL, ale wtedy żołnierz pełnił wartę na rozkaz i był to element jego obowiazków służbowych.