Wysłany:
2013-08-19, 11:55
, ID:
2432094
7
Zgłoś
Miałem okazję być na kilkunastu meczach w Londynie. I w każdym z nich atmosfera była jak na pikniku.
To, że jest dużo ludzi i tylko siedzą tam gdzie mają na bilecie, wcinają zapiekanki za 10 funtów i popijają szczynami nie tworzy to zajebistej atmosfery. Pojedyncze okrzyki, pieśni w ciągu 90 minut i to jest fanatyczny doping? Więcej tam jest bluzgów niż na polskich stadionach. Nie wspominając o wspaniałych "Gran Derbi" w których 99% okrzyków to wzajemne przekleństwa (tylko "polscy fanatycy" Barcelony i Realu nie znają nawet hiszpańskich przekleństw i nie wiedzą czego słuchają). Byłem również na corocznym turnieju na stadionie Arsenalu. Jedynie fani Milanu, którzy zjawili się w kilkadziesiąt osób prowadzili nieustanny doping uciszając 40000 pikoli Arsenalu. ULTRAS jest sztuką poświęceń, to dzięki Ultrasom na stadionie jest atmosfera, ale jeśli ktoś uważa, że dobra atmosfera to drukowana sektorówka to tylko jego opinia.