Mimo,że z biegiem lat coraz gorzej u Andrzeja z wypowiadaniem się, to dalej jest on barwną i pełną ironii postacią boksu.
Pre...pe...pełna ko...ko...koncentracja
Najlepszy polski pięściarz... Baa czołówka światowa... Gdyby tylko miał kogoś kto by go prawidłowo pokierował a nie tego sk🤬ysyna kinga... Ciężka w której walczył Andrzej to chyba najlepsza ciężka w historii
Nikt nie mówi, że jest głupi. Dalej wykazuje swoje poczucie humoru, i to jest piękne. Mimo, że ciężko mu się wysłowić. Gdyby ktoś dostał tyle bułek na twarz, to nie widziałbym jego przyszłości w boksie. Dlatego dla Andrzeja szacun. Mimo wszystko.
Ehh... legenda. Pamiętam jak mnie ojciec o 4-5 rano budził na Bowa. Endrju zamiast go skończyć to dbał o zdrowie Bowa i trzaskał go po jajkach co by ten więcej dziar nie miał...
Niektórzy tego nie wiedzą, ale kiedyś dosłownie cały świat (to chyba nawet wyszło od Amerykanów) mówili o nim "Wielka nadzieja białych". W czasach mega wymiataczy, kiedy to głównie czarni się tłukli (szalał też "Żelazny Mike") w ringu był też Andrzej. Za młodu paskudny, dał się polubić dopiero jak o dojrzały facet.
Tak btw. Nie pamiętam dokładnie słów ale Mike Tyson sam mówił o Gołocie, że zostali jednakowo wykorzystani i zniszczeni przez ludzi ze świata boksu.
na Andrzeja złego słowa nie powiem ,walczył w czasach gdy nie było j🤬ego perpewju czy jakoś tak a za walką czekało się do pużnej nocy i jak wchodził w kapturze na głowie to aż ciarki przechodziły jako jedyny bokser zapadnie w pamięć może dlatego ,że byłem wtedy jako szczawik