Przyszło mi u różnych panów polskich pracować. W trzy miesiące doprowadzało mnie to do depresji. Dobrze, że historia im pazurki przycięła. Polak z milionami to zazwyczaj skończona kanalia. Zwłaszcza, że zazwyczaj nie zdobył ich w przejrzysty sposób.
Trzeba nie posiadać elementarnego poczucia godności, żeby poruszać się środkami transportu publicznego.
Mój dziadek, przedwojenny warszawski oficer, gdy musiał wsiąść do tramwaju, miał obowiązek założyć skórzane rękawiczki, aby nie dotykać tego samego co plebs. To było wpisane w kodeks i skrupulatnie przestrzegane.