Ja-ah-qu-ub-el napisał/a:
http://finanse.wp.pl/gid,13988375,galeria.html?T%5Bpage%5D=9
No to jedziemy ze źródła. Średnioroczną inflację przyjmujemy na poziomie 4% (pomimo celu inflacyjnego ECB na poziomie 2% od dawna nie udaje się go uzyskać, poza tym materiały budowlane drożały znacznie powyżej średniej głównie ze względu na wysokie zapotrzebowanie na energię w ich produkcji).
Miejsce 9: Allianz Arena.
Oddany do użytku w: 2005r.
Koszt: 4864E/miejsce.
Koszt po inflacji w 2012r.: 6400E/miejsce.
Miejsce 8: Stade des Lumieres
Jeszcze nie powstał, dane są szacunkowe. Trudno powiedzieć, czy zostaną spełnione. Opierajmy się na faktach.
Miejsce 6: Stadion w Kijowie
Ciekawe zestawienie - Narodowy vs Kijów. Narodowy ma ogromną powierzchnię dodatkową, na której odbywają się targi (np. targi książki), jest przystosowany do koncertów i innych imprez masowych, a stadion w Kijowie to po prostu... stadion.
Miejsce 5: Nowy Stadion Miejski
Nie jest jeszcze ukończony. Wzorując się na zmianach w wycenie stadionu w Kijowie (która podskoczyła kilkanaście razy w trakcie budowy) można się spodziewać, że cena za miejsce podana w zestawieniu ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, kiedy stadion zostanie w końcu ukończony.
Miejsce 4: Grande Stade Lille Metropole
Kolejny klubowy stadion piłkarski, przystosowany wyłącznie do rozgrywania spotkań w piłkę nożną. Nawet w rugby tam nie zagrasz (a na narodowym owszem). Może warto go porównać do stadionu Legii, bo z pewnością bliżej jednemu do drugiego pod względem funkcjonalności.
Ja-ah-qu-ub-el napisał/a:
to dziwne, że na 3 tygodnie przed wyborami Tusk wymusił na Orlenie obniżenie marży, co by ludzie się nie obrazili na drożyznę. Wysokość vatu, akcyzy, opłaty paliwowej z kolei ustalają krasnoludki
A tutaj bym panu premierowi w mordę strzelił. To jest wolny rynek. Jeśli wymuszać ustawowo obniżenie akcyzy, to na wszystkich dostawcach, a nie jednym.
Ja-ah-qu-ub-el napisał/a:
Jak już wspominałem, na ceny obiektów składają się pensje prezesów licznych spółeczek, którymi są zasłużeni dla władzy i kolesie Donalda. O wybieraniu droższych ofert przy przetargach w zamian za odpalenie procenta wartości przetargu pod stołem nie wspominam
Z pierwszym się w pełni zgadzam, drugie to brednia. Każde konsorcjum odwoła się natychmiast od takiej decyzji i wygra sprawę. Nie wiem, czy wiesz, ale niektóre przetargi trwają latami, bo sądy podważają kolejne wyniki ze względu na najmniejsze uchybienia w wyborze wykonawcy. Pod stołem, nie bądź śmieszny. Każde konsorcjum ma wliczoną łapówkę dla komisji w cenę.
Na koniec dodam, że nie popieram Tuska, nie popierałem w ogóle idei organizowania u nas euro, bo musiało być deficytowe. Po prostu nie było innej opcji. Nie zgadzam się jednak z bezmózgim powtarzaniem debilizmów, które smarują niektórzy. Ten gość z kucykiem mógłby, przykładowo, sprawdzić, co to jest inflacja i wskaźnik wzrostu wynagrodzeń.