nie mógł się zatrzymać. gdyby się zatrzymał to zajęły by się opony z przodu i możliwe, że kontenery też by się zapaliły, a tak to wezwał straż i jechał dalej przez co ogień nie mógł się tak szybko rozprzestrzenić
Dobrze zrobił jadąc dalej. Zatrzymał by się to wszystko by poszło z dymem a tak telefon na straż. Czekali pewnie na niego przygotowani do szybkiego gaszenia ! Zachowany zdrowy rozsądek !
K🤬a myślę, że gość zap🤬lał do pierwszego zjazdu licząc na to, że gdzieś po drodze nadzieje się na jakichś ludzi, na jakieś ujście z wodą aby opanować pożar bo zatrzymanie się tam równało się z tym że cała maszyna spłonie.
Do zgaszenia jednej opony potrzeba min 20 kg gaśnicy. Gdyby stanął to jedyne co mógłby zrobić to spie...ć i to błyskawicznie. Przy tej temperaturze cały skład zajął by się pewnie w minutę. Miał łeb na karku. W takiej sytuacji jedzie się do oporu pozwalając powietrzu zwiewać ogień i chłodzić pozostałą część auta, do tego tel na straż pożarną aby czekali gdzieś na niego. Powinien dostać dużą premię od szefa za uratowanie ciągnika oraz kasę za niezniszczenie nawierzchni autostrady. Duże piwo dla niego.
@MoMeK71 , @qwerq221, @promet czy wy do k🤬y nędzy czytacie wcześniejsze komentarze ?. Amperomiesh pierwszy wspomniał o musie dalszej jazdy a wy jak poj🤬i powtarzacie.
Pazerne na wirtualne piwa sp🤬oliny...