Widzisz. Ja już jestem w tym wieku, że przemawia przeze mnie rozsądek, nie emocje. I jeśli twierdzę, że poszłabym - w takiej czy innej formie - na wojnę, to wiem, co mówię
Jestem świadoma zagrożenia, na pewno zadbalabym np o córkę, by była bezpieczna i chciałabym służyć... Dla większości zabrzmi to z dupy, ale wiem, że tak trzeba.
Nie za polityków, nie za interesy, tylko za bezpieczeństwo i spokoj mojego kraju.
Nie bierz tego do siebie, ale kobiety w armii to nie jest dobry pomysł. Wartość bojowa kobiety jest niższa niż mężczyzny.
I nie wydaje mi się, żebyś była świadoma zagrożenia. Jesteś gotowa na bycie gw🤬coną po wzięciu do niewoli?
Zdaje sobie sprawę, że ani mój wiek, ani płeć nie są wielkimi plusami ale na pewno coś by się znalazło dla takich, jak ja choćby w kuchni czy lazarecie
A na serio - po prostu nie wyobrażam sobie bierności w takiej sytuacji
A jak kazał Abrahamowi zabić syna, żeby sprawdzić, czy się posłucha - czyż to nie ambicja? Poza tym - Bóg dość sporo ludzi ubił, wedle biblijnych opowieści
No tak - na tym polega wiara. Gdyby dało się udowodnić dobro, wszechmoc, sprawiedliwosć Boga - nie trzeba byłoby wierzyć. A wierzyć mozna we wszystko