Wysłany: 
2025-03-28, 8:08
                                                                                                                , ID: 
6944142
                                                                                                                                    6  Zgłoś
                                                                                                                                         Zgłoś
                                                                                                                                                                                            
                                    "Ledwie Mieszkowi był czas zmrużyć oczy,
Zbladnąć, paść na twarz: a już niedźwiedź kroczy.
Trafia na ciało, maca: jak trup leży;
Wącha: a z tego zapachu,
Który mógł być skutkiem strachu.
Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.
Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,
Bo niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je."