Tyle tu ekspertów że masakra. Typowe nie znam się a się wypowiem.
Jest taka zasada w mediach - Kto pierwszy puści newsa, ten nadaje mu kształt. I to już zostaje. Bardzo ciężko wyprostować pierwszy kształt wiadomości.
Nie zliczę przypadków, w których obywatel skarżył się na bezprawność działań policji. Bo cóż obywatelowi zostało? Doznał represji? To napisze skargę, ze choćby policjant czapki nie miał - na złość.
Część obywateli uważają siebie samych za święte krowy. Mogą łamać przepisy, mogą robić co im się podoba a jak złapie się ich za rękę, to powiedzą, że to nie ich ręka. Nawet jak będzie nagranie, że ewidentnie kłamią.
W tym przypadku mamy do czynienia z bezczelną nagonką na policjanta i czynnościami, które wykonał w pełni zgodni z prawem.
Obejrzyjcie nagranie i sami oceńcie
Powodem interwencji było zawrócenie pojazdu w miejscu niedozwolonym (Sygnalizator S3, znak F10, do tego powierzchnia wyłączona P-21 w miejscu wykonywanego manewru. Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe a następnie zawrócili za pojazdem. Kierująca pojazdem zignorowała policjantów, dodała gazu i dynamicznie usiłowała odjechać. W pewnym momencie zrównali się z pojazdem kierującej - co czyni jej tłumaczenia jeszcze bardziej kuriozalnymi i bezczelnymi - jakoby nie miała pojęcia, że policjanci próbowali ją zatrzymać. Kierująca wciąż się nie zatrzymuje mimo iż ma do tego dogodne miejsca - 2 zatoczki przystanków autobusowych.
Gdy w końcu udało policjantom się zatrzymać pojazd, kierująca przytrzymuje rękoma drzwi, uniemożliwiając policjantowi ich otwarcie. Na wyraźne polecenie: "Policja, otworzyć pojazd" kobieta krzyczy tylko: "Jakim k🤬a prawem". Z jej ust wulgaryzmy i k🤬y padają około kilkadziesiąt razy(sic!!!). Ale wszyscy sami to znamy z interwencji. W reportażu zarzucono, iż policjant bez ostrzeżenia wszedł do jej pojazdu - co jest nieprawdą. Wszyscy wykonywaliśmy podobne interwencje i wszyscy z własnego doświadczenia wiemy, że zawsze wydaje się polecenia danej osobie.
Widoczne na nagraniu wejście policjanta do pojazdu jest wykonane w celu odebrania jej kluczyków do samochodu. Kobieta w tym momencie wbiła policjantowi paznockie w przedramię - powodując przerwanie u niego ciągłości tkanki. I to już samo w sobie wypełnia znamiona naruszenia nietykalności. Kobieta w tym momencie stawia czynny opór, uderza policjanta łokciem i próbuje go wypchnąć z radiowozu. Aby tego było mało, kobiecie udało się wyrzucić kluczki gdzieś pod fotel. W wyniku stawiania przez nia czynnego oporu i zapierania się ręką o fotel podczas próby wyciągnięcia jej z pojazdu dochodzi do rozerwania jej płaszcza.
W tym momencie dochodzi do kulminacyjnego punktu interwencji - nie ma o tym ani słowa w reportażu ani pani rzecznik Wałbrzyskiej policji o tym nie wspomina, mimo iż protokoły i notatki zawierały tę informację. Podbiega do policjantów dwóch mężczyzn (widoczni na nagraniu - czerwona, oraz niebieska kurtka). Mężczyźni są agresywni - żądają żeby zostawili kobietę i ją puścili, nie reagują na wydane polecenia. Dodatkowo z lokalnych bram wychodzi patologia, która drze mordę i ogólnie z każdej strony lecą wyzwiska. O wszystkim został również poinformowany dyżurny jednostki - zarówno o czynnym oporze stawianym przez kierującą, w wyniku czego policjant doznał obrażeń oraz o eskalującej sytuacji z udziałem agresywnych mężczyzn. Oczywiście, w TVP cała sytuacja została totalnie przejaskrawiona. Ilość patroli na miejscu nie była związana z czynnościami prowadzonymi kobietami tylko w związku z gromadzącymi się mężczyznami wokół pojazdu. A sytuacja tam była na ostrzu noża. Oczywiście, pokazane materiały są kręcone jak zwykle od połowy interwencji i nie da się tego wywnioskować.
W tym czasie kierująca kobieta wciąż nie chce okazać dokumentów. W materiale tłumaczy się, że nie wie, iż policjanci to policjanci

Absurd goni absurd, ale powoli przywykamy do tak koślawych i upośledzonych tłumaczeń. Jeden z policjantów zaproponował, iż okaże jej legitymacje służbową, choć zgodnie z przepisami nie ma takiego obowiązku. W odpowiedzi usłyszał: "Nic od was k🤬a nie chce". Jak zwykle to bywa, kobieta okazała dokumenty dopiero po pouczeniu z art 45 KPW - czyli, że zostanie zatrzymana do ustalenia tożsamości.
Kierująca od początku do końca była wobec policjantów agresywna i robiła wszystko co w jej mocy by uniknąć kontroli : Nie chciała zatrzymać się do kontroli, nie reagowała na polecenia wyłączenia silnika, nie chciała wysiąść z pojazdu, nie chciała udostępnić dokumentów do kontroli a do tego naruszyła nietykalność oraz była wulgarna przez całą interwencję. O tym niestety TVP wspomnieć zapomniało.
W reportażu redaktor ironicznie pyta rzecznika KMP czy "rany" policjanta zagrażały jego życiu lub zdrowiu. Nie wiem jakie ma to znaczenie dla samego faktu naruszenia nietykalności funkcjonariusza - kobieta nie jest przecież oskarżana o spowodowanie średniego lub ciężkiego uszczerbku tylko po prostu naruszenia nietykalności.
Oczywiście, sam tytuł reportażu to jakiś Absurd. "Załatwię Cię". To brzmi bardziej jak groźba dziennikarzy wobec policjantów.
To chyba przykład budzącego się w Polsce rodzaju dziennikarstwa - nagonkowego.
Wszyscy wiemy, że zgodnie z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym, artykuł 129 oraz zgodnie z Rozporządzeniem MSWiA z dnia 18 lipca 2008 w sprawie kontroli ruchu drogowego Par. 4.3 - policjant ma prawo wydawać polecenia osobom podczas kontroli drogowej oraz polecenia wyłączenia silnika.
Gdyby kierująca mimo popełnionego przez nią wykroczenia zachowywała się dalej zgodnie z prawem - cała sytuacja by się nie wydarzyła i zakończyła jak setki kontroli drogowych w Polsce.
Niestety - Policjanci trafili na kłótliwą, agresywną oraz kłamliwą Paniusię.
Kobieta podczas interwencji śmiała się policjantowi w twarz, mówiąc, że w sądzie zezna, iż "Sam się ugryzł w rękę".
SQT napisał/a:
@up, ty jesteś niedorozwinięty ? Obejrzyj jeszcze raz materiał zanim znowu zaczniesz p🤬lić głupoty. Kilka metrów od skrzyżowania a ty zaraz że sp🤬oliła. Kluczyki, k🤬siarz nie ma prawa zabierać kluczyków.
Mam wrażenie że ty jesteś takim zj🤬ym psiarzem jak ten który zatrzymał tą kobietę. Zresztą co tu więcej pisać, jak nawet w tym reportażu, stwierdzili że typ jest sp🤬olony i to nie pierwszy przypadek.
To nie to skrzyżowanie nawet. Babka zawróciła na skrzyżowaniu a następnie wjechała w tą ślepą uliczkę którą widać na nagraniu.