Wysłany:
2021-01-03, 18:01
, ID:
5877800
43
Zgłoś
Pamiętam jak do mojej klatki wprowadziło się małżeństwo h🤬j wie skąd, gość cwaniaczek jak nie wiem co co chwile puszczał głośną muzykę i to po 22:00, raz przyjechała policja po skargach sąsiadów o zakłócanie ciszy nocnej, przyjechali popukali, zwyzywał ich i pojechali, druga interwencja wyglądała podobnie, przy trzecim razie gościa trochę poniosło, głośna muzyka na pół bloku, awantura z zoną, za chwile ją wyj🤬 z domu jak worek ziemniaków, zadzwonili sąsiedzi że gość jest pijany i agresywny, wywalił z domu żonę a w środku znajduje się trójka dzieci, policja przyjechała popukali popukali, kazał im sp🤬alać po 10min przyjechał wóz strażacki, dwóch strażaków ze sprzętem do otwierania drzwi tylko było słychać otwierasz albo wywarzamy drzwi, po minucie dar się jak poj🤬y " ratunku policja mnie bije" skutego wyprowadzili go z klatki wstyd jak nie wiem co bo wszyscy sąsiedzi w oknach, przesiedział na dołku do puki nie wytrzeźwiał i od tamtej pory grzeczniutki jak nie wiem co. Tak mi się historia przypomniała z przed paru lat.