Albo ktoś drzwi na klatkę otworzył, może ten na balkonie okno albo drzwi balkonowe wybił - strzał tlenu i zapłon gazów. Mam duży kominek i raz mi się to zdarzyło przy rozpalaniu. Niby się nie paliło, kłóciło się jak cholera, a ja zagadany przez telefon podszedłem i otworzyłem drzwiczki (a mam duży kominek z zewnętrznym dolotem powietrza). Na szczęście utrzymałem drzwiczki w ręku bo jak jebło to ty bym zbierał szkoło po całej chacie.