Jak biały pijany człowiek na weselu zachowuje się w identyczny sposób to wtedy jest to "dla zabawy" i nie ma nic w tym dziwnego.
Tańce godowe człekokształtnych
zezwierzęcenie
My bawimy się na weselu, ze swoimi (w zdecydowanej większości), rozumiemy (również w większości, bo może nie wszyscy), że to tylko zabawa. I często ma to wyglądać dwuznacznie.
Nap🤬lają się w krocza gdzieś na ulicy
niektórzy nawaleni (a raczej nawalone), że ledwo pion trzymają,
pewnie zaraz potem parzą się wszyscy ze wszystkimi w jakichś okolicznych krzakach
Aniele, nie zauważasz chyba subtelnej różnicy pomiędzy zachowaniem "nas" i "ich".
podpis użytkownika
No tak, na weselach jest inaczej.
Dla nich też to jest zabawa - widać obie strony są zadowolone z "tańca".
będąc gościem na weselu to przynajmniej połowa to obcy ludzie.
Dla mnie nie ma żadnej różnicy w tym zachowaniu. Zabawa zabawą ale są pewne granice, tu ewidentnie jest brak szacunku do kobiety i samego siebie.