O pewnym c🤬tym mistrzu w stylu wolnym

Historia prawdziwa z własnego podwórka. W pewnej miejscowości w Kujawsko- Pomorskim uczy fizyki pewien Jordańczyk. Tenże c🤬ty (choć lubiany przez uczniów) gość wybrał się ze swoją klasą z LO jako wychowawca na pobliski, niedawno wybudowany basen.
Zanim weszli do wody, orzekł im, że on w ogóle jest mistrzem pływania każdym stylem, że u niego we wiosce w Jordanii to w ogóle był zajebisty, wszystkie wioskowe dupy na niego leciały itd. itp. i on zaraz tu im pokaże jak się pływa.
Wszyscy ciekawi czekali co zaprezentuje. A c🤬k jak skoczył w wodę to jedynym stylem jaki pokazał był "styl kamienia". (na dno i leżeć). Skończyło się na szeroko zakrojonej akcji ratunkowej i błyskawicznej reanimacji "płetwonurka". A co się okazało? Że ów fizyk pierwszy raz był na basenie ze słodką wodą, bo całe życie pływał w Morzu Martwym...
(Przeżył, uczy do dziś ale na basen już chyba nie chodzi.)

Naprawdę nie czaicie że koleś poznał taki zajebisty fakt że wyporność jest różna w zależności od wody i całą reszte historii wymyślił żeby to jakoś wyglądało?

Aż tak ciemne społeczeństwo mamy?

O tej niesamowitej zagadce wyporności gadali już 100 lat temu jak na polsacie leciał jeszcze "Seaquest"... no ale gimby nie pamietajo... xD

Skompromitowałeś się jak Amerykanie, którzy twierdzili, że w Polsce nie ma plaż.
Po pierwsze - Jordania ma dostęp do morza. Przyjrzyj się dokładniej mapce, którą wygooglałeś. Po drugie - Morze Martwe nie jest morzem, tylko jeziorem.

masz racje:) ale i tak 3 piwa od gimbazy dostałem;]

Oby więcej takich ludzi jak Ty było!