Wysłany:
2013-05-28, 4:42
, ID:
2169841
1
Zgłoś
Większość "normalnych" ludzi, gdy tylko usłyszy słowo "metal" to od razu ma przed oczami palone kościoły, jedzone koty, ubranych na czarno, w glanach, długimi włosami, umalowanym twarzami metali, którzy w dodatku biją pokłonu ku czci szatanowi. Właściwie pojęcie tej muzyki jest bardzo szerokie, a zazwyczaj jest sprowadzany do deathmetalu.
Szanuję każdy rodzaj muzyki, ale tylko do pewnego stopnia, bo o ile zniosę pop, ten sprzed kilku lat, to niestety dzisiejszego już nie. Po prostu muzyka zeszła na PSY, ach ta ironia.
Może po prostu żyjemy w takich czasach, gdzie dzieciaki zamiast rozwijać swoje pasje, zakładać garażowe zespoły, próbować stworzyć coś nowego, wolą siedzieć przed komputerem. Fakt, czasem w gimnazjum ktoś wpadnie na genialny pomysł "a zostanę se raperem", jak to wychodzi raczej tłumaczyć nie muszę.
Swoją drogą słucham metalu, ale czasem włączę sobie coś innego, coś co mi przypomina dzieciństwo, przykład? Ich Troje, Łzy, czy Paktofonika, gdy byłem młodszy i nie wiedziałem nawet co jest w jakim gatunki to mi się podobało, nadal mi się podoba, tak samo jak masa innych zespołów które poznałem później.
Powinno się słuchać muzyki, a nie gatunków. Znów się rozpisałem...