📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 58 minut temu
Styczeń 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Luty 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28
Marzec 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Wyj🤬o go zdeczka

Fakerę2013-02-14, 10:27
Poleciał

Compilation of accidents in 2013

konto usunięte2013-02-14, 12:00
Compilation of accidents in 2013

Traktor?

konto usunięte2013-02-14, 18:34
Kolejny ciekawy wynalazek

Lek na raka odkryty...

Mr.Drwalu2013-02-14, 20:43


Przełom w badaniach.

Po raz pierwszy w historii ludzkości ma miejsce odkrycie, które umożliwi opanowanie raka za pomocą naturalnych leków. W kalifornijskim Instytucie Medycyny Komórkowej stworzono preparat hamujący przerzuty i niszczący guzy nowotworowe.

Raport podsumowujący nowatorskie badania naukowe pojawił się niedawno na rynku polskim w formie książki pt. Zwycięstwo nad rakiem. Niewyobrażalne stało się możliwe. Pierwszy z autorów, dr Matthias Rath, odkrył nowe, naturalne sposoby opanowywania raka. Dr Aleksandra Niedzwiecki, szefowa Instytutu Medycyny Komórkowej Doktora Ratha, koordynowała badania naukowe związane z przełomowym odkryciem. Postęp w kontroli i ostatecznej eliminacji raka oparty jest na nowym zrozumieniu decydującej roli mikroelementów w tym procesie. Co może wydać się zadziwiające, kluczowego odkrycia dokonano ponad 20 lat temu, a mimo to niewielu lekarzy i pacjentów jest tego świadomych! Autorzy tłumaczą: „Nasze ówczesne wysiłki mające na celu przekonanie wielkich koncernów farmaceutycznych do poświęcenia się zadaniu eliminacji epidemii raka okazały się bezowocne. Z dzisiejszej perspektywy taki obrót spraw nie wydaje się dziwny: odkrycia te zagrażały bowiem wartemu miliardy dolarów rynkowi leków stosowanych w chemioterapii”.

Dwukrotny noblista dr Linus Pauling, z którym współpracował dr Rath, przed śmiercią skierował do niego pamiętne słowa: „O twoje odkrycia będą toczyć się wojny”. Ta wojna trwa od dwóch dekad. Przebiega według schematu, o którym Artur Schopenhauer napisał: „Każda prawda przechodzi trzy etapy: najpierw jest wyśmiewana, następnie gorliwie zwalczana, ostatecznie zaś akceptowana jako coś oczywistego”. Gdy dekadę temu zespół dr Ratha i dr Niedzwiecki postanowił podzielić się ze światem zbawienną wiedzą publikując informacje o swym przełomowym odkryciu na łamach „USA Today”1, największej gazety świata, batalia przybrała na sile. W ciągu ostatnich dziesięciu lat lobby farmaceutyczne złożyło ponad 100 pozwów w związku z opisywanym przełomem. Wszystkie daremne. Ale czego nie da się podważyć, można jednak zlekceważyć. To powód, dla którego nad jednym z najważniejszych odkryć w historii medycyny wciąż zalega cisza. Choć trzeba przyznać, że coraz częściej przerywana…

Fakty nie do zignorowania

W XXI wieku epidemia raka nie tylko nie została opanowana, ale wręcz rozprzestrzenia się z niewiarygodną siłą. Co roku ginie z jej powodu blisko osiem milionów ludzi — z powierzchni ziemi znika wielka metropolia. W ciągu półwiecza rak zabrał z tego świata 300 milionów istnień ludzkich — to cała populacja Stanów Zjednoczonych. Jeszcze 30 lat temu o tym, że zaatakował ich nowotwór złośliwy, dowiadywało się rocznie 65 tys. Polaków, dziś jest to ponad 140 tys. Jak doniósł „Lancet Oncology”, za 20 lat zapadalność na raka ma wzrosnąć nawet o 75 proc. „Walczyliśmy z rakiem… i rak zwyciężył” — napisał cztery lata temu „Newsweek”, dochodząc do wniosku, że „po wydaniu miliardów na badania i po dziesięcioleciach terapii na chybił-trafił nadszedł czas, by przemyśleć na nowo strategię wojny z rakiem”2.

Tę strategię postanowił zmienić dr Matthias Rath, skupiając się na naturalnych mechanizmach walki z nowotworem. W miejsce niekontrolowa­nego i mało skutecznego zabijania komórek przy użyciu toksycznych chemikaliów i czynników radioaktywnych proponuje zasadę regulacji komórek raka przy użyciu naturalnych mikrosubstancji. Takie podejście — jak dowodzą wieloletnie badania — skutkuje zahamowaniem wzrostu guzów nowotworowych, zahamowaniem przerzutów, enkapsulacją nowotworów oraz selektywną eliminacją komórek rakowych (bez uszkadzania komórek zdrowych). Efekty terapii są długotrwałe, a ich ceną nie jest cierpienie i dramatyczny spadek jakości życia pacjentów. I co nie mniej istotne, koszty leczenia w porównaniu z terapią onkologiczną są o niebo niższe, co pozwoliłoby zachować budżety państw w całkiem dobrym stanie.

Istota przełomu

Raka powoduje wiele czynników, ale dla wszystkich typów nowotworów istnieje jeden mechanizm wspólny — trawienie tkanki łącznej otaczającej komórkę rakową. Artykuł na ten temat dr Rath i dr Pauling opublikowali w 1992 roku, wykazując, że ten kluczowy w rozwoju raka mechanizm można powstrzymać za pomocą naturalnych substancji3. Przez kolejnych 10 lat koncerny farmaceutyczne prześcigały się w poszukiwaniu syntetycznych substancji blokujących ten mechanizm, które mogłyby opatentować. Ten wyścig opisała nawet prasa4. Jednak odniosły porażkę i wycofały się z badań. Następne 10 lat to walka koncernów z naukowcami, by zdyskredytować wyniki ich badań. Bez skutku.

Podstawowy warunek dla mnożenia się i inwazji komórek rakowych, przerzutów i przekształcania się raka w śmiertelną chorobę to przebicie się przez otaczającą komórkę tkankę łączną (kolagen). Jak komórki rakowe tego dokonują? Poprzez niekontrolowany proces produkcji enzymów. Te niewielkie proteiny pełnią funkcję „biologicznych nożyc”, pozwalając komórkom nowotworowym na przemieszczanie się w organizmie. Im więcej enzymów wyprodukuje dana komórka rakowa, tym bardziej agresywna i złośliwa jest choroba nowotworowa. Wszystkie komórki rakowe, niezależnie od organu, z którego pochodzą, wykorzystują te same enzymy trawiące kolagen. Co ciekawe, owe „biologiczne nożyce” (enzymy) nie ograniczają swojego działania tylko do komórek rakowych. Ten sam proces odbywa się w warunkach normalnych (fizjologicznych) — taki mechanizm wykorzystują np. komórki krwi (leukocyty), by chronić nasze ciało przed infekcjami, czy komórki jajowe w procesie owulacji. Różnica polega na tym, że w normalnych warunkach produkcja enzymów trawiących kolagen jest kontrolowana (ustaje, gdy leukocyty przedostaną się do miejsca infekcji, by walczyć z bakterią lub wirusem, lub gdy komórka jajowa od­dzieli się od ściany jajnika), a w przypadku raka nie podlega żadnej regulacji — trwa w nieskończoność. W celu zwiększenia niszczycielskiego efektu enzymy te aktywują się wzajemnie, formując biologiczną reakcję łańcuchową.

Dlaczego pewne rodzaje raka występują częściej?

Imitowanie przez komórki rakowe fizjologicznych mechanizmów wyjaśnia, dlaczego rak jest tak agresywną chorobą, i pomaga zrozumieć, dlaczego niektóre rodzaje nowotworów występują częściej niż inne. Dotyczy to zwłaszcza żeńskich organów płciowych, które w ciągu całego życia kobiety przechodzą w sposób cykliczny zmiany funkcjonalne (hormonalne) i strukturalne: piersi (laktacja), jajników (owulacja), macicy (ciąża) i szyjki macicy (poczęcie). Z męskich organów z tego samego powodu najbardziej narażone na rozwój raka są prostata (produkcja spermy) i jądra (produkcja plemników). Zarówno żeńskie, jak i męskie hormony płciowe stymulują produkcję enzymów trawiących kolagen w organach rozrodczych. Podwyższony poziom tych hormonów — bądź to w wyniku ich zwiększonej produkcji przez organizm, bądź w wyniku działania leków (antykoncepcja, hormonalna terapia zastępcza) — zwiększa ryzyko raka organów rozrodczych.

Innym organem, w którym często rozwija się nowotwór, są kości. Ten rak atakuje zazwyczaj dzieci i młodzież. To właśnie kości przechodzą najintensywniejsze przemiany w okresie dorastania. Ich wzrost wymaga wysokiej aktywności enzymów trawiących kolagen, gdyż włókna kolagenu stanowią podstawowy fundament dla ich mineralizacji. Kości wydłużają się głównie w miejscach szczytowych, czyli w okolicach stawów — to tłumaczy, dlaczego właśnie w tych miejscach mają swój początek nowotwory kości.

Kolejną często spotykaną formą raka jest białaczka. Jednak pacjenci nie umierają głównie z powodu nadprodukcji leukocytów, ale w wyniku blokowania przez nie przepływu krwi i zaczopowania funkcji organów.

Jak rozsiewa się rak

Najważniejszym mechanizmem jest zdolność komórek raka do trawienia otaczającej ich tkanki łącznej i tworzenia w ten sposób drogi do przerzutów na inne organy (metastaza). Innym mechanizmem jest niekończące się namnażanie komórek prowadzące do wzrostu guzów — powodem ich nieśmiertelności jest zmiana biologicznego „oprogramowania” w jądrze komórki. Trzeci mechanizm to angiogeneza, czyli formowanie się nowych naczyń krwionośnych odżywiających nowotwór. Skuteczne zablokowanie nawet jednego z tych mechanizmów wystarcza do opanowania raka. Badania prowadzone przez zespół dr Ratha i dr Niedzwiecki potwierdziły, że pewne mikroelementy (witaminy, pierwiastki, aminokwasy, fitozwiązki) w synergistycznym powiązaniu blokują wszystkie mechanizmy rozwoju raka.

Święty Graal medycyny znaleziony

Natura sama dostarczyła badaczom dwóch dużych grup cząsteczek zdolnych do blokowania mechanizmu rozpuszczania kolagenu. Pierwsza to wewnętrznie produkowane blokady enzymatyczne, które natychmiast zatrzymują działanie enzymów trawiących kolagen. Druga grupa to substancje dostarczane z zewnątrz — w diecie lub w formie suplementów — ważne szczególnie wtedy, gdy szwankuje „blokada wewnętrzna”.

Najważniejsze dla naszego zdrowia, w tym dla zdrowia kolagenu, okazały się witamina C i aminokwas L-lizyna. Żadnej z tych substancji nie produkuje nasz organizm i muszą być dostarczane z zewnątrz. Jednak współczesna dieta nie zawiera ich wystarczających ilości, zatem suplementacja staje się niezbędna. Lizyna hamuje niszczenie tkanki łącznej, powstrzymując trawienie kolagenu; jednocześnie stanowi podstawowy budulec kolagenu w naszym organizmie. Witamina C stymuluje produkcję nowych cząsteczek kolagenu i wzmacnia tkankę łączną. Trzecią substancją, która silnie wpływa na strukturę kolagenu, jest aminokwas L-prolina. W przeciwieństwie do lizyny jest wytwarzana w naszym organizmie, ale w ograniczonej ilości. W przypadku chorób przewlekłych związanych z enzymatyczną degradacją kolagenu organizm może mieć ograniczoną zdolność syntezy proliny. Konsekwencją jej niedoboru jest osłabienie tkanek, co z kolei ułatwia rozwój choroby.

Ostatnia dekada badań pozwoliła na odkrycie innych specyficznych mikroelementów zwiększających skuteczność wymienionych wyżej podstawowych substancji w walce z rakiem. W skład opracowanego przez zespół badaczy z Kalifornii naturalnego leku weszły: polifenole (wyciąg z zielonej herbaty EGCG oraz kwercetyna, która okazała się niezbędnym składnikiem synergii), minerały (selen, miedź, mangan) i kolejne dwa aminokwasy — L-arginina oraz N-Acetylocysteina (NAC). Przebadane substancje okazały się ważne nie tylko w hamowaniu procesów trawienia kolagenu i wytwarzaniu tkanki łącznej, ale także w hamowaniu formowania się nowych naczyń krwionośnych guza (angiogeneza) i indukowaniu śmierci komórek raka (apoptoza). Kluczową zasadą w opracowaniu leku była zasada synergii — kombinacja dobranych mikroelementów podawanych w umiarkowanych dawkach jest skuteczniejsza niż pojedyncza substancja stosowana nawet w dużych ilościach.

Rozległa seria eksperymentów obejmowała badania in vitro (na komórkach), in vivo (na żywych organizmach) oraz kliniczne (na pacjentach — w toku). Dowiedziono, że mikroelementy są zdolne do zatrzymania inwazji wszystkich przetestowanych typów komórek raka, czyli ponad 40 odmian. Jedyną różnicą była ilość podawanych substancji. W przypadku raka piersi i chłoniaka Hodgkina całkowitą inhibicję uzyskano przy niskim stężeniu mikroelementów; w przypadku raka płuc, okrężnicy, szyjki macicy, jąder, trzustki, czerniaka, kostniakomięsaka i chłoniaka nieziarnicznego — przy umiarkowanym stężeniu; wysokie stężenie mikroelementów było konieczne do zwalczenia raka wątroby, pęcherza moczowego, nerki, jajników, prostaty, krwi i mózgu. (Wszystkie wyniki badań są dostępne online: drrathresearch.org).

Czekając na prawdę

150 lat temu Ludwik Pasteur odkrył, że mikroorganizmy są przyczyną chorób zakaźnych. Jego teorię zaakceptowano dopiero ćwierć wieku później. James Lind czekał 40 lat, by uznano jego odkrycie dotyczące zbawiennego wpływu owoców cytrusowych na szkorbut. Teraz sytuacja jest trudniejsza, bo walka nie dotyczy tylko naukowego status quo, ale korporacyjnych zysków. Słusznie w posłowiu książki napisał związany z fundacją doktora Ratha August Kowalczyk, zmarły niedawno znany aktor, reżyser i działacz społeczny: „Autorzy tej ewangelii zdrowia sami, bez nas, są jedynie pedagogami, mentorami, ideologami. Z nami — bojownikami zmierzającymi do ostatecznej rozprawy, by na zawsze zwyciężyć warunki, jakie pozwoliły na odrodzenie choroby”.

Wiktor Hugo był pewien, że żadna armia nie jest w stanie zatrzymać idei, której czas właśnie nadszedł. Ale bez zaangażowanych w walkę o prawdę ludzi, nas, żadna idea nie ma szans.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ

Wiedźma z Buchenwaldu

konto usunięte2013-02-14, 15:34
Szukałam po tagach itd ,ale chyba <o dziwo!> nie było.


Ta urocza kobieta to nikt inny jak owa Wiedźma z Buchenwaldu,niejaka Ilse Koch, która jest uznawana za jedną z największych zbrodniarek w historii ludzkości.
Przyszła na świat w 1906 roku w Dreźnie,pochodziła z prostej,robotniczej rodziny.Dała się poznać jako spokojne, dobrze wychowane dziecko.Gdy podrosła, cieszyła się powodzeniem wśród chłopców.Nigdy nie przejawiała oznak okrucieństwa.Jak się później okazało - do czasu.
W wieku piętnastu lat zaczęła karierę zawodową. Początkowo pracowała jako maszynistka w fabryce tytoniu. Były lata 20. ubiegłego wieku - czas próby dla narodu niemieckiego, który zmagał się ze stagnacją gospodarczą. Mimo wysokiego bezrobocia, Ilse udało się znaleźć lepiej płatną pracę w księgarni. Zaglądali do niej często młodzieńcy działający w partii nazistowskiej. W wieku dwudziestu sześciu lat uległa urokowi rosnącej w siłę NSDAP. W kwietniu 1932 roku wstąpiła w szeregi partii nazistów. Tak zaczęła się jej droga ku zbrodniczej przyszłości.
Pracowała jako sekretarka w Dreźnie. Rudowłosa, z idealnie aryjskimi rysami twarzy, została zauważona przez samego Heinricha Himmlera, szefa SS i gestapo. Obsesyjnie owładnięty planem stworzenia czystej rasy aryjskiej, Himmler wytypował ją na żonę Karla Otto Kocha, starszego od niej o niespełna 10 lat wysokiego rangą urzędnika SS. Dla ambitnej córki robotnika rolnego był to wyczekiwany awans społeczny. Do zaślubin doszło o północy w 1936 roku w dębowym zagajniku. Romantyczna sceneria, w której rozpoczynali wspólną drogę życiową, dalece odbiegała od losu, który zgotowali więźniom Buchenwaldu.
Obóz koncentracyjny Buchenwald został otwarty w 1937 roku. Wznieśli go sami więźniowie, których esesmani zmuszali do śpiewania radosnych piosenek w czasie pracy. Ci, którzy według strażników nosili zbyt lekkie kamienie, byli zabijani na miejscu. W lipcu budowa została ukończona i w obozie zjawił się jego pierwszy administrator - Karl Otto Koch. Jak się później okazało, komendant Koch zgotował więźniom piekło. Los, który ich czekał był o wiele gorszy niż morderczy wysiłek przy budowie obozu. Olbrzymi udział w machnie śmierci zwanej Buchenwaldem miała Ilse. Krzepka i ambitna kobieta nie zamierzała ograniczać się do wychowywania dzieci i dbania o dom. Jej poczynania w obozie sprawiły, że zarówno więźniowie, jak i personel, nazywali ją za plecami "suką”, "wilczycą” i "wiedźmą” z Buchenwaldu.

Początkowo Frau Koch urządzała sobie jedynie przechadzki po obozie. Wymagała jednak, by więźniowie zwracali się do niej per "łaskawa Pani”, mimo iż było to określenie zarezerwowane wyłącznie dla arystokracji. Być może Ilse miała kompleks związany z jej pochodzeniem społecznym, a megalomania i potrzeba dominacji miały go równoważyć. Jakiekolwiek były jej pobudki, faktem jest, że rozsmakowała w dostatnim i wystawnym życiu.



Miała zwyczaj kąpania się w hiszpańskim winie, podczas gdy za ścianami jej domu codziennie setki ludzi umierały z głodu, wyczerpania lub wskutek eksperymentów medycznych. Jej obsesyjna dbałość o wygląd przejawiała się także w słabości do wyrobów galanteryjnych. Jednak w przeciwieństwie do milionów kobiet na całym świecie, nie zadowalała się "zwykłymi” torebkami i rękawiczkami ze zwierzęcych skór. Według byłych więźniów, którzy zeznawali w jej procesach, selekcjonowała ich pod kątem delikatności skóry i fantazyjnych tatuaży. Miała zwyczaj przechadzania się pomiędzy rzędami rozebranych do naga więźniów. Wybierała tych, którzy posiadali intrygujące tatuaże. Wysyłani do szpitala obozowego, nigdy z niego nie wracali.

Jeden z ocalałych więźniów, który pracował jako ogrodnik w willi Kochów, wspominał ją jako piękną, ale okrutną nadzorczynię. - Wpadła na pomysł, by robić abażury z ludzkiej skóry i pewnego dnia na placu rozkazano nam, byśmy ustawili się jeden przy drugim. Ci, którzy posiadali interesujące tatuaże, byli do niej prowadzeni, a ona wybierała te, które jej się podobały. Ci ludzie zostali zgładzeni, a ich skór użyto do zrobienia dla niej abażurów - zeznawał.



Wykonane z ludzkich kości i skór lampy nie były jedynym makabrycznym elementem dekoracyjnym w mieszkaniu Frau Koch. Byli więźniowie zapewniali, że Wilczyca jako wyłączników światła używała zmumifikowanych kciuków, zaś jej jadalnię zdobiły ludzkie czaszki, chemicznie zmniejszone do rozmiarów grejpfruta. Wraz z dziećmi codziennie spożywała posiłki wpatrując się w te przeraźliwe trofea.

Do pracy przy produkcji lamp zaprzęgła jednego ze swoich licznych kochanków, dr Waldemara Hovena. Podział obowiązków był jasno określony: Frau Koch wybierała ofiary, a dr Hoven zajmował się ich uśmiercaniem. Wytypowanym więźniom robił zastrzyk z fenolu. Ilse życzyła sobie, by byli zabijani tak, aby nie uszkodzić ciała. Zwłoki były obdzierane ze skóry, którą następnie preparowano. Z uzyskanego w ten sposób "materiału" produkowano nie tylko abażury, które wysyłano w prezencie wyższym rangą oficerom. Prężnie pracująca fabryka w Buchenwaldzie wytwarzała również pokrowce na noże dla esesmanów i okładki do książek. Część z nich pomysłodawczyni zostawiała dla siebie.

Według relacji świadków, po terenie obozu przechadzała się z torebką ozdobioną takim samym tatuażem, jaki posiadał jeden z zaginionych bez wieści więźniów. Nosiła rękawiczki z ludzkiej skóry, wykonane na jej specjalne życzenie. Posiadała album na zdjęcia, którego okładka była wykonana ze skóry więźniów. Dbała o niego szczególnie - pilnowała, by zawsze był trzymany w pokrowcu z czarnego materiału. Podobno za najpiękniejsze i najbardziej wartościowe uważała wyroby ze skór Cyganów i rosyjskich jeńców.







Paradoksalnie, Kochowie bezlitośni wobec więźniów, dużym sentymentem darzyli zwierzęta. Dbali o wybudowane na terenie obozu niewielkie zoo. Jednak rozrywka, którą im ono zapewniało, stanowi kolejny dowód ich okrucieństwa. Morris Hubert, ocalały więzień, zeznał, że sadystyczne małżeństwo rozmieściło na terenie obozu klatki. W każdej z nich znajdował się niedźwiedź i orzeł. Wydali rozkaz, by codziennie wrzucać po jednym Ż__zie do każdej klatki. Nieszczęśnik był rozszarpywany przez niedźwiedzia. Dzieło dokańczał orzeł. Klatki były umieszczane w polu widzenia więźniów tak, by wszyscy mogli obserwować, co się dzieje z kolejnymi ofiarami.

Małżonkowie często urządzali przejażdżki konne po krytej arenie. Karl Koch wybudował ją w 1940 roku olbrzymim kosztem 250 tysięcy marek. Pieniądze zdobył dzięki malwersacjom finansowym i grabieżom majątku więźniów. Wraz z żoną mieli podobno tajne konto bankowe w Szwajcarii. W Trzeciej Rzeszy okradanie państwa było postrzegane jako przestępstwo cięższe niż morderstwo. Z tego powodu po raz pierwszy Ilse Koch stanęła przed sądem w grudniu 1943 roku pod zarzutem korupcji i defraudacji pieniędzy konfiskowanych więźniom. Jednak z powodu braku dowodów małżeństwo Kochów zostało oczyszczone z zarzutów.

Zamiłowanie do gromadzenia przedmiotów wykonanych z ludzkich szczątek nie było jedynym zboczeniem Wiedźmy. Tajemnicą poliszynela były zarówno jej liczne romanse z oficerami, jak i lesbijskie orgie, które organizowała wraz z ich żonami. W szczytowej formie miała równocześnie dwunastu kochanków. Podobno z niecierpliwością wyczekiwała kolejnych transportów więźniów. W dniu "dostawy” stawała przy bramie obnażona od pasa w górę i przyglądała się skazańcom. Ich widok podniecał ją do tego stopnia, że onanizowała się publicznie i wykrzykiwała sprośne uwagi pod ich adresem. Gdy któryś z więźniów ośmielił się na nią spojrzeć, był katowany do nieprzytomności pod pretekstem rzucania lubieżnych spojrzeń. Sama też lubiła popatrzeć. Byli więźniowie twierdzili, że zmuszała ich do pokazywania jej członków na żądanie. Zasłynęła również jako organizatorka orgii między więźniami, których zmuszała do dziwacznych i odrażających praktyk. Była niezaspokojona do tego stopnia, że już po wojnie, przebywając w areszcie zaszła w ciążę. Najmłodszego syna, Uwe, wydała na świat w czasie procesu w 1947 roku.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej i upadku Rzeszy, dosięgła ją sprawiedliwość. Przez dwa lata od wyzwolenia obozu Buchenwald ukrywała się w Ludwigsburgu. Jednak żołnierze amerykańscy odnaleźli ją i doprowadzili przed oblicze sądu. Jej pierwsza rozprawa odbyła się w 1947 roku.

Broniła się, twierdząc, że padła ofiarą spisku aliantów. W połowie procesu dostała ataku epilepsji. Wpadała w niekontrolowane konwulsje na przemian z otępieniem. Wpatrywała się w ścianę i sprawiała wrażenie niepoczytalnej. Jednak już w swojej celi miała wyznać badającemu ją lekarzowi, że odstawiła "pierwszorzędne przedstawienie komediowe”.

Została skazana na dożywocie, jednak w więzieniu nie zabawiła długo. W 1951 roku została wypuszczona na mocy decyzji amerykańskiego sądu wojskowego. Wkrótce jednak wpadła w ręce rodzimej jurysdykcji, która rozliczała nazistów z przeszłości. Obciążona zeznaniami 240 świadków, ponownie usłyszała wyrok dożywotniego więzienia. Została umieszczona w zakładzie Aichach w Bawarii, skąd pisała liczne listy do swego najmłodszego syna Uwe. Konsekwentnie wypierała się wszystkiego, tym razem twierdziła jednak, że to wyżsi urzędnicy NSDAP wykorzystali ją jako kozła ofiarnego.

W odróżnieniu od innych wiedźm, nie spłonęła na stosie. W rocznicę inwazji Trzeciej Rzeszy na Polskę, 1 września 1967 roku, związała kilka prześcieradeł i przymocowała je do lampy. Zanim się powiesiła, zanotowała ostatnią wiadomość dla syna. "Nie ma dla mnie innej drogi. Śmierć jest jedynym wybawieniem" – napisała.

autorstwa Anety Wawrzyńczak, Wirtualna Polska

Na podstawie: "Najwięksi zbrodniarze w historii” M. Twiss; dokumenty procesów załogi Buchenwaldu, Jewish Virtual Library;"Dachau Trials” na www.scrapbookpages.com; "Liberation of Buchenwald” H.J. Herder Jr. na www.remember.org; Forensic Report on Human Lamp Shades z 25 maja 1945 roku, www.scrapbookpages.com; The Buchenwald Report, D.A. Hackett – fragmenty

Bezczelnie zerżnęłam z WP a zdjęcia z szokblog.pl
Swoją drogą,babka fantazje miała - taka Nazi Chanel

Wojciech Cejrowski - Nie lubię ruskich!

konto usunięte2013-02-14, 0:31
Przeglądałem wywiady z Cejrowskim, aż trafiłem w dziwne odmęty yt, a w nich chyba najnowszy klip niejakiego Vj Dominiona.

Nie ma co, wpada w ucho.

Wierszyk o Pistoriusie

konto usunięte2013-02-14, 21:53
Tym razem wierszyk o wyczynie Pistoriusa:

Roses are red,
Violets are glorious,
Don't try to surprise
Oscar Pistorius


Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem