Maj 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Czerwiec 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30
Lipiec 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31

Polski kościół

Konto usunięte • 2012-06-28, 13:18
Śmieszna kara i śmieszny wymiar sprawiedliwości .


Ciekawostka*

Art. 62. 1.

Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Wypadek samochodowy

tashi2012-06-28, 15:47
Taki lekki, ale sadystyczny komiksik z Kubusiem Puchałką znalazłem

Narty wodne w Afryce

Konto usunięte • 2012-06-28, 15:41
Oto jak to robią murzyni

więcej sprzętu

~Griszon2012-06-28, 9:23
niż talentu

Russian dance

Creaters2012-06-28, 10:08
Jebudu

Zając oszukał przeznaczenie

BongMan2012-06-28, 14:46
Rzecz działa się w Niemczech. Wilhelm, niczego nie podejrzewając, wraca swoim Renault do domu. Jedzie z prędkością około 100 km/h, gdy nagle przed samochód wbiega mu zając.

Wilhelm wyszedł z auta - pobieżnie je obejrzał - było całe, a zająca ni widu, ni słychu - uciekł. Pojechał on do domu i zapomniał o sprawie.

Następnego dnia żona Wilhelma - Sandra chciała pojechać na zakupy. Usłyszała dziwne szmery w komorze silnikowej. Pomyślała, że być może to kuna przegryza przewody i zadzwoniła po męża. Wilhelm obejrzał auto i natychmiast odkrył, co się stało. Pomiędzy zderzakiem a chłodnicą siedział potrącony poprzedniego dnia zając. Jak to się stało, że się tam dostał?

Po bliższych oględzinach Wilhelm odkrył niewielkie uszkodzenia w kratce, która pękła podczas zderzenia, a następnie zamknęła się i zając nie miał jak uciec.



Po uwolnieniu z pułapki szarak poskubał troszkę trawki, został dostarczony do znajomego myśliwego, skąd zwiał sobie do lasu cały i zdrowy.


joemonster.org/art/20436/Zajac_kontra_Renault

Przyjęcie na klatę

Kriski2012-06-28, 18:52
Mashyave Louis miał ogromne szczęście przejeżdżając przez francuskie alpy, kiedy spadł na jego samochód 20 tonowy głaz.



Ojciec dwójki dzieci miał uszkodzone płuca i złamane kilka żeber.



Jednym słowem przyjął głaz na klatę.

Ojciec porąbał córeczki

Konto usunięte • 2012-06-28, 12:12
Cytat:

Adam K. (35 l.) uznał, że odbierając życie swoim córeczkom Laurze i Natalce najbardziej jak tylko można ukarze żonę za to, że chciała z nim się rozwieść. Prawdopodobnie morderca zaplanował wszystko bardzo dokładnie. Czekał tylko na odpowiedni moment. Dopiero teraz mieszkańcy przypominają sobie, że pijąc piwo pod sklepem powiedział niedawno, że nigdy po rozwodzie nie odda Małgorzacie K. (29 l.) córeczek.

Nikt jednak nie przypuszczał co może mieć na myśli ten do niedawna spokojny i zrównoważony mężczyzna. Że w jego głowie kiełkuje zbrodniczy plan zarąbania dzieci i popełnienia samobójstwa

We wsi Zamch (woj. lubelskie), gdzie doszło do zbrodni sprawa ciągle budzi ogromne emocje. Sąsiedzi mają przed oczami siedzącego przed domem Adama K. Na jednym kolanie trzyma Natalię, na drugim Laurę. Mocno je przytula.

- Moje maluśkie, tak was kocham - mówił uśmiechając się. Ludzie nie mogą wprost uwierzyć, że ten czuły ojciec był zdolny do tak potwornej zbrodni.

Pokryty niebieską blachodachówką dom, gdzie rozegrał się horror został wysprzątany przez najbliższą rodzinę zmarłych. Zakrwawione ubrania pościel i meble spalono na placyku przed domem. Zniknęły policyjne taśmy, zagradzające wjazd. Okna zostały szczelnie zakryte roletami przed ciekawskim wzrokiem gapiów. Pozostałej części dobytku pilnuje uwiązany na łańcuchu przy budzie pies.

- Ładny domek ale raczej nikt tutaj nigdy nie zamieszka. Kto by miał odwagę? Przecież krew tych niewinnych dzieci wsiąkła w ściany, w podłogę. Najlepiej byłoby to rozwalić - mówi pracujący w ogrodzie kilkaset metrów dalej mężczyzna.

On podobnie jak większość mieszkańców tej części Zamchu znał Adama K. od najmłodszych lat. Do niedawna miał o sąsiedzie jak najlepsze zdanie. Że jest pracowity, opiekuńczy, miły, rozmowny, nigdy nikomu nie odmawiający pomocy. Że ponad wszystko kocha swoją młodszą o kilka lat, piękną żonę. Z Małgorzatą K. ludzie nie mieli za bardzo kontaktu. Mimo, że mieszkała w tym miejscu od kilku lat, większych przyjaźni nie nawiązała. Nie pasowała tutaj, bardziej nadawałaby się do miasta.
- Przecież rozwód to nie koniec świata. Ludzie się rozstają, tak było i będzie zawsze. To nie powód żeby komuś odbierać życie. Jak już chciał pójść na tamten świat to powinien siebie zabić a nie Laurę i Natalię - dodaje jedna z sąsiadek.



Źródło: fakt.pl