JeMois napisał/a:
Po pierwsze- wychodzimy na 0 jako państwo a nawet na plus. Jeśli chodzi o ludzi - nie patrz na nich jako na grupę tylko na jednostki.
No właśnie... marża też będzie liczona od jednostki.
JeMois napisał/a:
Zarówno dlaczego rodzic będzie płacił więcej? Tyle na ile będzie go stać.
A jak nie będzie stać? To doprowadzić może tylko do podzielenia społeczeństwa na biednych i bogatych, a przez tak jawne i prymitywne oddzielenie, różnice będą się powiększać. Bo Ci którym już na początku zabierze się, dostęp do lepszej edukacji, to już będą skazani w przyszłości na bycie biedniejszymi.
JeMois napisał/a:
Państwo nie będzie brało z podatków na szkolnictwo, czyli stanieją produkty i benzyna itd.
Ty bystrzacho jak Ci to wyszło? Jak przestaniesz kupować papierosy to pieczywo stanieje?
JeMois napisał/a:
Te pieniądze zostaną w rękach ludzi i będą mogli je zainwestować w edukację dzieci.
No właśnie tym się pogrążyłeś, bo rzekomo zaoszczędzone pieniądze na edukacji będą inwestować w edukację. No to żeś politykę wymyślił, brawo. Lepszy od Leppera jesteś.
Idź do dyrektorki najbliższej szkoły i powiedz jej żeby płace zasadniczą swoim nauczycielom obniżyła o 200zł, i dała im 200zł premię motywacyjnej to będzie się od razy wszystkim lepiej żyło.
JeMois napisał/a:
Sama prywatna edukacja ma o wiele wyższą jakość, jest selekcja szkół na drogie-świetne i słabsze-tańsze(zawodówki).
Co Ty pierdzielisz? Co Ty paliłeś?
Mało to się porobiło prywatnych szkół wyższych, co wypuszczają tępych magistrów, którzy nadają się tylko do pracy na kasie w biedronce?
Kiedyś właśnie tak było, że do technikum i liceum szli Ci z aspiracjami, a do zawodówek Ci co nie chcieli kończyć szkół wyższych, a odkąd mamy prywatne szkoły wyższe, to każdy wyżej sra niż dupę ma i za 300zł/mc chce być "magistrem". Poziom nauczania w tych szkoła w większości wypadków jest żałosny (szczególnie jeżeli "uczelnia" organizuje jakieś e-learningi i ośrodki zamiejscowe).
Takie dobre te szkoły, to dlaczego produkują tłumanów magistrów, a rzadko która oferuje studia inżynierskie (które wymagają umiejętności a nie teorii).
JeMois napisał/a:
Jakoś w państwowym szkolnictwie szkoły są zamykane bo nie ma kasy ich utrzymać - fajnie nie? A może to też wytłumaczysz genialnym ruchem Tuska by nie doprowadzić do sytuacji z Grecji?
Ty naprawdę nie masz pojęcia o tym co się dzieje.
Państwowe szkoły przeżywają kryzys, bo cała masa tłumanów woli iść do prywatnej szkoły, gdzie bez wysiłku za 300zł/mc w 2-3 lata dyplom sobie "kupi".
JeMois napisał/a:
Spytam inaczej : czy każdy MUSI mieć wzorową edukacje?
Tak samo nie można nikogo zmusić do myślenia, przez co chodzą później tacy jak Ty i powtarzają, że szkoły państwowe upadają, bo prywatne oferują lepszą jakość kształcenia.
JeMois napisał/a:
Nie, kapitalizm dlatego jest świetnym systemem gospodarczym bo jest to system wielopokoleniowy, pradziadkowie pracowali w kopalniach, potem ich dzieci miały lepsze warunki itp itp aż jakieś 100 lat później ich potomek będzie miał luksusową willę.
Tylko, że co ma wspólnego anarchistyczna utopia Koriwna z kapitalizmem. Kapitalizm to nie jest odrzucenie narzędzi państwa, po to żeby wszystko było prywatne i za wszytko kilkakrotnie trzeba było płacić marżę.
JeMois napisał/a:
Tak było w UK czy USA, najlepszy przykład
To może pokuś się o realny przykład... w którym państwie funkcjonuje gospodarka jakiej wizje kreuje Korwin Mikke (i nie chodzi mi o simcity)?
Konkrety - podatek na poziomie 7%, poza wojskiem, policją i sądami wszytko prywatne.
Czekam na przykłady oczywiście, które pokażą, państwa i systemu, w których społeczeństwo jest zadowolone i bogate.
JeMois napisał/a:
Zależy jakie świadczenia. Zasiłki dla bezrobotnych - znieść.
Może nie tak drastycznie, ale zdecydowanie ograniczyć wydatki w tej sferze, tylko dla osób, którym faktycznie podwinęła się noga.
JeMois napisał/a:
A świadczenia emerytalne trzeba wypłacać, nie można odebrać ludziom tego na co pracowali i JKM to właśnie mówi. BA należy też zapłacić tym którzy płacili już składki (nawet tym co mają ok 20 lat).
I dlatego ZUS chce likwidować... brawo, jak Ci JKM, powie że u niego w kranie płynie sucha woda, to też będziesz to tak bezkrytycznie powtarzał.
JeMois napisał/a:
Skąd kasa? Przede wszystkim z prywatyzacji przedsiębiorstw - prawdziwej prywatyzacji a nie jak obecnie - w spółki państwowe.
Też jestem za prywatyzacją i komercjalizacją, nie wszystkiego jak leci i czego co popadnie. Ale nie dobrym wyjściem byłoby z prywatyzacji robić stałego źródła dochodu, bo to źródełko jest bardzo ograniczone. I to że w jednym roku starczy, to wcale nie znaczy, że sytuacja się powtórzy i jest to bardzo złe podejście, bo w końcu zasoby na sprzedaż się skończą, kasy przybywać nie będzie, a część wydatków wciąż będzie.
JeMois napisał/a:
Jesli braknie kasy by rozwiązać ten problem to podnieść podatki o i zamiast 7% będzie ok 10-12.
I cały misterny plan pójdzie w p🤬du, bo tym sposobem dojdziemy do podatków na poziomie dzisiejszym, bo nie będzie już co prywatyzować, a potrzeby duże, a skoro podatki są niskie to można je podwyższyć.
Brawo, jeżeli to jest ten zajebisty plan... gdzie sens? gdzie logika?
JeMois napisał/a:
Naprawa jest długofalowa i nie trwa tydzeń. Przez kilka miesięcy rządów JKM-a może być burdel ale potem wyjdziemy na prostą i będzie coraz lepiej....JKM wielokrotnie pisał, że trzeba patrzeć na kolejne 15-20-30 lat...
Burdel to byłby jakby się JKM znudziło rządzenie na jego modłę. Człowiek nie ma poparcia żadnych analityków, ani ekonomistów, strzela sobie pomysłami i jakimiś rozwiązaniami, bez podliczenia ich, bez kalkulacji ile kasy na to potrzeba i skąd tą kasę brać (prywatyzacji nie starczy na wszystkie reformy). Takie marzenia Kubusia Puchatka oderwane od rzeczywistości.
JeMois napisał/a:
Mój brat nauczył się pływać gdy Tata wyrzucił go z łódki na środku jeziora. Gdy był asekurowany - nie potrafił się nauczyć. A, żeby była jasność, brat żyje i ma się dobrze, pływa również świetnie.
No wiesz, takie eksperymenty i ryzyko, to niech sobie Twoi rodzice planują w Twoim wychowaniu, a nie w przypadku losu 47 milionów osób. Poza tym, asekuracja była, bo ojciec by wskoczył do wody i go wyciągnął, a w rządy JKM nie przewidują nic takiego.
JeMois napisał/a:
Nie wszyscy muszą mieć po równo, nie każdy musi mieć ubezpieczenie itp.
No i mnie stać na wachę i grzeje mnie to kto jeździ na gazie.
JeMois napisał/a:
A jeśli chodzi Ci o to, że jak ludzie nie będą kupować pomidorów i ich cena wzrośnie to trudno, pomidory nie będą sprowadzane ale za to rzodkiewek może być więcej. Wolny rynek to wyreguluje.
Tylko widzisz, pomidor to rzecz którą łatwo zastąpić. A co jeżeli w tej utopi JKM, utrzymanie dróg się okaże zbyt drogie?
Pomyślałeś o tym?
Bo utrzymanie stadionów, muzeów, teatrów, młodzieżowych klubów sportowych, bibliotek na pewno będzie za drogie, bo to nie są rentowne biznesy. Co z tym... prywatyzacji nie starczy, żeby to utrzymać, przez 10-20 i więcej lat.
No tak z 12% podwyższy się podatki do 15%. A później z 15% do 19%.
JeMois napisał/a:
Obecnie technika pozwala nam to rozwiązać. W samochodzie zamontuje się GPSy i firmy będą ustalać opłatę za wyjeżdżone km po ich drogach, problem? W obecnych czasach żaden. A chodniki też można uregulować, nie muszę płacić za chodnik z Gdańska, po prostu za ten obok mojego domu lub sam sobie go będę utrzymywał...
No właśnie... tylko że zapominasz o najważniejszym, w tym systemie... żeby coś funkcjonowało musi być opłacalne, czyli oprócz za utrzymanie, będziesz dopłacał jeszcze marżę, żeby właściciel jezdni mógł być biznesmenem.
Jeżeli ruch będzie duży, opłaty jednostkowe mogą być mniejsze, ale kiedy po drodze będziesz jeździł Ty i 3 twoich sąsiadów tylko, to nie wydołasz tej drogi sam utrzymać, okaże się nierentowna i przestanie z czasem istnieć. I co wtedy zrobisz? Pójdziesz do prywatnego urzędu prosić o drogę? Urząd odpowie, że to jest teren prywatny i nie zrobi Ci drogi, poza tym wcale nie musi.
JeMois napisał/a:
Logicznie myśląc, budujemy coś co się nie opłaca?
No właśnie, teraz pomyśl ile rzeczy w utrzymaniu jest nierentownych.
JeMois napisał/a:
Jeśli stadiony opłaca się budować to firmy się tym zajmą. Najlepszy przykład to EURO 2008, gdzie nie wyłożono ani grosza na budowę stadionów a one powstały, ba, robiono je tak by po Euro częściowo rozebrać by nie były drogie w utrzymaniu. Da się? Da się.
To może jakieś dane o rentowności tych obiektów i informacje o tym czy są prywatne (nie wiem, nie muszę wiedzieć). To że obiekt powstał, nie znaczy, że się zwrócił. A w przypadku prywatnych inwestycji, czas zwrotu poniesionych nakładów jest bardzo istotny.
JeMois napisał/a:
W dodatku ostatnio słyszałem, że Andrzej Seweryn mówił, że cieszy go, że coraz więcej powstaje prywatnych teatrów.
Prywatny teatr, to firma która nie zajmuje się utrzymaniem budynku teatru, a jedynie organizacją teatru. A najczęściej to jest tak, że w państwowym teatrze wynajmują sale, a stać ich na wynajęcie bo państwowy teatr jest dotowany i nie musi naliczać sobie marży. Teatr prywatny wystawia tylko medialne przedstawienia, a w takim układzie przepadają niszowe, wyszukane sztuki.
JeMois napisał/a:
Większość "prostych" spraw w urzędzie zostanie zlikwidowana bo większość jest niepotrzebna. Wybacz, jak mam działkę to kogo obchodzi jaki dom sobie wybuduję? Po co ktoś mi ma dawać na to pozwolenia? TO jest chore a nie państwo w którym każdy może na swoim terenie wybudować dom jaki chce.
No i tu się tragicznie mylisz, bo nie masz zielonego pojęcia o tym. Ty sobie wybudujesz jak chcesz, sąsiad też jak chce i się okaże, że okna Twojej kuchni skierowane są na śmietnik sąsiada, a jego balkon wisi nad Twoją działką. Wjazd do Twojej działki koliduje z latarnią, z siecią wodociągową czy z czymkolwiek innym.
Pojęcia nie masz o czym piszesz.
JeMois napisał/a:
Po co utrzymywać połączenia PKP które nie są popularne? Nie przynoszą zysku trzeba je utrzymywać
A co jak ktoś stwierdzi że dojazd do twoje posesji jest nieopłacalny?
I komuś nie będzie się chciało tego utrzymywać?
JeMois napisał/a:
...jeśli prywatny inwestor będzie widział zysk w wybudowaniu autostrady Katowice-Warszawa to zainwestuje i zarobi.
I oprócz kosztów utrzymania korzystający płaci jeszcze marże.
JeMois napisał/a:
Jakoś państwo sobie nie radzi z utrzymaniem dróg, prawda?
No nie radzi, ale to wynika z opóźnienia gospodarczego i stagnacji jakie państwo doświadczyło od skończenia wojny do blisko końca wieku. Jakby przez te lata systematycznie i dobrze budowano drogi to dziś nie było by takich problemów.
JeMois napisał/a:
Nie trzeba się nad tym zastanawiać, by wiedzieć, że żaden właściciel nie wypieprzy ceny z kosmosu, bo inaczej ludzie nie będą jeździć samochodami tylko rowerami tak samo jak znajdą sobie tańszy park.
Jak będzie miał monopol to nic nie poradzisz, a podstawą ceny zawsze będzie nie chęć zadowolenia użytkownika, a koszt utrzymania i marża podzielone przez ilość użytkowników. Co automatycznie doprowadzi, do kuriozalnych cen w rejonach mniej uczęszczanych. Tym sposobem za przejazd prywatną idealną drogą w centrum miasta zapłacisz mniej, niż za przejazd gruntową po wsi. Co dalej będzie prowadzić do podziału społeczeństwa, na biedne i bogate.
JeMois napisał/a:
Właściciel odpowiednio sobie ustali cenę, ona ma być atrakcyjna by zachęcić do korzystania.
Bzdura, cena będzie taka, żeby zarobić i utrzymać... w innym wypadku nikt nie będzie utrzymywał atrakcyjnej ceny kiedy będzie na tym tracił co miesiąc, bo taniej wyjdzie zlikwidować taką drogę, niż utrzymywać.
JeMois napisał/a:
Co Ty w ogóle wiesz o wolnym rynku?
Wystarczająco, żeby zrozumieć, że nierentownego interesu nie będzie nikt utrzymywał ku uciesze gawiedzi, bo oni potrzebują.
Tak jak z tymi durnymi pomidorami... bo 75% społeczeństwa nie stać na pomidory, to pozostałe 25% będzie zmuszona zrezygnować z nich, bo nikt nie będzie utrzymywał nie rentownego biznesu. Dojdzie to tego, że na pewno ludzi stać, na wodę chleb, ocet i to będzie podstawą gospodarki, bo ponad połowy nie stać na produkty lepsze i ich się nie sprowadza, a nie nie produkuje bo są nierentowne. taka zakamuflowana komuna, wszyscy defacto mają to samo.
JeMois napisał/a:
Taa, i lepiej by państwo fundowało muzea sztuki nowoczesnej do których nikt nie chce chodzić?
Czyli Ty słuchasz Dody i Bajbera, bo większość słucha, a to co niszowe należy zniszczyć, nieważne jak dobre, ale nie rentowne.
Wybacz ale głupota społeczeństwa nie powinna być wyznacznikiem co należy zachować, a co nie. Szczególnie jeżeli chodzi o historię, kulturę i naukę.
JeMois napisał/a:
Zależy co rozumiesz poprzez instytucje państwa. Notabene to właśnie ten chory socjalistyczny potwór nas męczy...ta "instytucja".
Dobrze że nie układ, jak tego nie nazwiesz, to zawsze coś takiego będzie. Nawet w anarchii spisanie podstawowych zasad, będzie pewną formą instytucji.
JeMois napisał/a:
Skoro mówisz, że pomysły JKM przypominają Christianię, która jest na pograniczu anarchii i dzieci kwiatów (czyli bezprawia...) to sam sobie przeczysz, gdyż JKM stawia właśnie na surowe i jasne prawo.
Nie zwróciłeś do tej pory, że mowa o ustroju w sensie gospodarczym i rynkowym.
JeMois napisał/a:
Poza tym nikt nie zamierza do interesu dopłacać. Wiele krajów rozwinęło się właśnie dzięki prywatnym inwestorom, wolnemu rynkowi itd BA! To najlepszy i najprostszy sposób do szybkiego rozwoju gospodarczego państwa.
No właśnie nikt, nie zamierza dopłacać, a Christiania ma się dobrze, bo ktoś cały czas dopłaca.
Daj przykłady takich państw o ustroju zbliżonym chociaż do tego o czym ty piesze? Których najlepiej niech jeszcze dziś kryzys nie trawi.
JeMois napisał/a:
Polecam poczytać nauk Miltona Friedmana i nie kojarz UPR-WiP tylko z kontrowersyjnym Korwinem, bo ruchy wolnościowe mają wielu mądrych i zrównoważonych przedstawicieli (np Tomasz Sommer, Krzysztof Rybiński, Michalkiewicz, śp Kisielewski).
Friedmana to poleć poczytać JKM, żeby sobie pokalkulował na ile lat rządzenia mu kasy z prywatyzacji starczy, bo to nie jest worek bez dna.
Nie ma idealnego ustroju gospodarczego, ale zdecydowanie to co proponuje JKM, nie trzyma się kupy i dość szybko z tych rzeczonych 7% wróci się z potężnymi długami do 19%. Są wydatki które państwo musi ponieść, żeby gospodarka w ogóle funkcjonowała (chociażby omawiana infrastruktura drogowa), bo bez tego okaże się, że owszem cukier jest po 1,50zł, benzyna po 2,50zł, tylko, że sprzedaż odbywa się w kilku miejscach i trzeba dojechać jakieś 70-100km, po bezdrożach. Bo nikomu się nie opłaca dowozić i nie ma jak.
______________________________________________________
Dobra starczy tej polityki i elaboratów, bo już nie z jednym zakochanym w JKM dyskutowałem i cały czas kończyło się, że ktoś nie rozumiał, że marże w ten sposób na wielu rzeczach będziemy płacić wielokrotnie, zwiększy się ilość pośredników, z których każdy będzie chciał zarabiać, będziemy płacić za absurdalne usługi i rzeczy, państwo ograniczy swoją władze i wpływ, stracimy niszowe przedsięwzięcia (w szczególności potężną dawkę kultury na rzecz Dody i Bajberów)... ale w zamian będziemy mieli podatek 7% (który może wzrosnąć oczywiście). No i ta wiecznie powtarzana bzdura... kasę będziemy brać z prywatyzacji (tylko żaden z tych chwalców nie umie już powiedzieć, co jak się skończy dobytek państwowy i nie będzie co prywatyzować - co może dodrukujemy sobie jak za komuny - wiem znowu zwiększymy podatek i wrócimy do punktu wyjścia, tylko że państwo będzie zadłużone, biedne i bez podstawowych organów i możliwości rządzenia).
Pomimo mojego uprzedzenia i chęci zakończenia jałowej dyskusji, oczekuję na konkretne przykłady państw, których potęga zbudowana jest na systemie zbliżonym do proponowanego przez JKM (jednocyfrowe podatki i niemal wszelka prywatyzacja).