U nas zanim ustawili by przetarg na ta robotę to by się w górach zima zaczęła, później firma to robiąca zatrudniła by podwykonawce, a ten jeszcze niższego podwykonawce, następnie zebrali by chłopów z okolicznych wsi żeby ci rekami przekładali te kamienie, jednocześnie grabiąc "drogę".
Przy odbiorze wszystko cacy, a przy pierwszych deszczach droga przypominała by zwykłą ścieżkę w lesie. Po 2 latach realizacji projektu z unijnych dotacji, jedynym śladem prac była by tylko Tablica "Ufundowane przez Unie Europejska i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska"