Wysłany:
2014-05-08, 20:45
, ID:
3193201
Zgłoś
Mialem prawie taka sama sytuacje... bylo to jakies 4 lata temu wracalem do domu ok. 21:00 i przede mna jechal autobus 30km/h to zaczalem go wyprzedzac na przerywanej, ale zaraz pojawila mi sie podwoja ciagla, przejscie dla pieszych, i niby bylo jakies tam skrzyzowanie. Wynik 19pkt i 700zl mandatu gadam z policjantem jak czlowiek z czlowiekiem mowie, ze ma z czego opuscic tez twardo stoi przy tym samym policjantka byla z nim. Wyszla na chwile to mowie jej, ze wiem ze to tylko i wylacznie moj blad, ale nic by sie nie stalo jakby toche zeszli tych punktow i mandatu a ona do mnie z tekstem "no wiesz on taki jest". POlicjantak byla wporzadku tylko policjant jakis malo zyciowy. Zostalo na tych 19pkt i 700zl a wczesniej mialem 5pkt wiec mialem juz rowne 24pkt od razu zakupilem CB radio i mandaty jak reka odjal:) Bylem tez na tym kursie ktory odejmuje nam 6 pkt. Zwykle latanie dziury budzetowej. Na szkoleniu bylo ok. 15 osob i najpierw byl wyklad z psychologiem to zaraz na nia wszyscy wjechali. Niby, ze co nagle po tym szkoleniu bedziemy jezdzic przepisowo? Po prostu 90% kierowcow jezdzi nagina przepisy, a kto zostal zlapany to mial pecha.