co wy z ta taca macie? ja chodze do kosciola i wcale nie daje na tace. nikt na mnie jakos krzywo nie patrzy. piszesz strasznymi ogolnikami- nie dopuszcza mnie do "wielu" faktow. tzn do jakich? co takiego trace bedac chrzescijaninem? gdzie staje sie ubozszy w wiedze?
mam nieco inne pojecie do genezy religii. pomijam fakt, ze religie powstawaly jeszcze cale wieki przed nasza era, kiedy wojny zazwyczaj odbywaly sie na poziome potyczek plemion, ktore (nawiasem mowiac) mialy takie same wierzenia
pomine tez, twoja nieco spiskowa teorie co do tego, dlaczego powstala spowiedz. to twoje zdanie masz do niego pelne prawo, ale takze nie masz na nie dowodow.
ja jednak patrze na to z innej strony. wiesz ilu ludzi chodzi do pschyoterapeuty w krajach zachodnich? cala masa- naprawde duzy odsetek (nie pamietam dokladnie, to nie bede pisac). po co tam chodza? zeby mowic o swoich problemach, zeby zrzucic to co im lezy na sercu. w krajach gdzie jest wysoki procent ludzi wierzacych taki problem nie ma miejsca. ludzie maja darmowa terapie. w kosciele. w konfesjonale.
co w tym zlego? patrzac z pktu widzenia osoby niewierzacej?
raku, a przeczytales moze poptrzednia strone tego tematu?