@up Założyłem się raz z kumplem ze spedycji i wycelowałem kontenerem w bramę XIX-wiecznej kamienicy, nigdy wcześniej nie prowadząc nawet osobówki. Zabezpieczenie towaru w deszczu czy pizgawce raczej nie różni się od ratowania dachu podczas trąby powietrznej z gradem, a jak ktoś nie jest p🤬dą, to po prostu zrobi co trzeba i nie będzie się użalał nad sobą. Co do wiedzy mechanicznej... znam takie dwie lewe ręce, co nie umieją sobie nawet samodzielnie zaspawać tłumika. Odwiedzają mnie czasem i proszą o drobne przysługi. Na wiosnę zrobiłem kumplowi tymczasowy przegub szlifierką kątową, wiertarką i starymi śrubami-calówkami, które zbieram i odrestaurowuję, kiedy tylko je gdzieś znajdę. Miał tylko dojechać do warsztatu, a jeździ tak do dzisiaj.
Więc nie płacz w mankiet misiek, tylko weź się w garść i żyj z godnością