35i napisał/a:
W Polsce najłatwiej o suchoklatesa w dresiku i czapce z wygiętym daszkiem, ewentualnie może dojść kołczan prawilności. Ze wspólnikami porozumiewa się dialektem podlaskim lub po upaińsku.
Właśnie tak myślałem. Na panie dresiki mówią w jakiejś znajomej niecywilizowanego gwarze. A tu rozwiewają moje wątpliwości. Jeszcze trzeba dodać ze maja koszulki P1944 i rycerzy ze skrzydełkami. Pracują w grupach na „hurrrrea”. Typowa wschodnia taktyka.