Widzę, że z nimi jest, jak z Ruskimi podczas II Wojny.
Dziadek mi opowiadał, że mieli aparaturę do pędzenia bimbru. Przyszli niemcy, zabrali bimber i przychodzili co jakiś czas po jeszcze, na pełnej kulturze.
Ruscy zaczęli ich oswobadzać. Przyszli, zabrali bimber, aparaturę i jeszcze im stodołe spalili.
To samo tutuj. Bydła narobią, same zniszczenia i masz takie coś szanować, bo tak wypada
Ja z kolei mam inną historię, ś.p. babci brat miał taki epizod w życiu, że mieszkał w III Rzeszy i w 1945 r. wcielono go przymusowo do Wehrmachtu wraz z garstką innych, znanych mu rodaków. Panowie trafili w szeregach niemieckiej armii na front zachodni gdzie trafili do niewoli. Amerykanie w końcu połapali się, że tych paru chłopaków to Polacy i po kilku przesłuchaniach i wielu godzinach wyjaśnień wypuścili ich z przepustkami umożliwiającymi powrót do domu przez wszystkie punkty kontrolne aliantów. Polskę wyzwalali już Rosjanie i doszło do sytuacji w której babci brat wchodzi do rodzinnego domu w umundurowaniu niemieckim, a tam rodzina i radziecki kapitan NKWD, który się u nich zatrzymał. Szczęście w nieszczęściu, że facet okazał się normalny ponieważ przed wojskiem był nauczycielem, pracował z młodzieżą i miał ludzkie podejście do sprawy. Babci brat raz dwa na polecenie kapitana NKWD przebrał się w cywilne ciuchy, a mundur spalono w piecu ponieważ "gdyby moi Cię zobaczyli w tych ciuchach to by Cię wywieźli na Syberię". Kiedy Rosjanie zajęli już Berlin i było po wojnie to ten sam radziecki oficer załatwił całej rodzinie mojej babci przepustkę do amerykańskiej strefy okupacyjnej i tak też ten sam wuj wyjechał i resztę życia spędził w RFN, a babcia została na ziemiach odzyskanych.
Co ty p🤬lisz jak potłuczony? Po pierwsze Sowieci nie wyzwalali Polski tylko zajmowali, po drugie chłop w niemieckim mundurze nie doszedłby do domu w Polsce w żadnym wypadku, a po trzecie to żaden oficer NKWD nie miał ludzkiego podejścia do nikogo bo po prostu nie zostałby oficerem NKWD. Własną matę wysłałby do gułagu gdyby tylko dostał rozkaz. Zmyślone pierdoły , nikt się na to nie nabierze
Szczerze mówiąc w c🤬ju mam twoją opinię, historia opisana w kronice rodzinnej.