Swego czasu (początek lat 2000-ch) śp. wujek opowiadał o stereotypie polskiego rolnika w Austrii: Polaka złota rączka.
Zaradny. Wszystko naprawi. Spawacz, mechanik, kombajnista, hydraulik, elektryk, budowlaniec, pszczelarz, drwal.
Bieda i trudne warunki środowiskowe tworzą ludzi "sigmy".
No i? Jak przyjdzie większy kataklizm to co zrobisz, jak większość europejczykow nie potrafi nawet podstawowych przydomowych rzeczy zrobić przez wygodnictwo. A co nowe pokolenie to bardziej upośledzone. Potrafią tylko klikać myszką lub przewijać tik toki
Służy prawdopodobnie jako rezystor, żeby ograniczyć natężenie.
Tyle że spawanie robi się naprawdę dużymi prądami, a te druciki nie wyglądają na zbyt grube. Dziwne, że się nie palą. Więc nie wykluczone, że to fejk.
Pytam ciebie, bo ty coś piszesz o kataklizmach. Czyli nie wiesz nic na ten temat i tak bredzisz aby bredzić?
O kataklizmie chłopcze nie piszę ja tylko Ty, a ja cytuje z Twojej wypowiedzi.
W moim poście podkreśliłem jedno trzyliterowe słowo dla ludzi inteligentnych i nie wszyscy rozumieją taką konstrukcję.
Spośród wszystkich, którzy czytali mój post nikt nie zadał głupiego pytania poza Tobą.
Jeżeli zadajesz takie pytanie, to mnie wolno jest wyciągnąć wnioski i udzielić Tobie rady, a ze względu na niesprowokowane chamstwo w Twoim pytaniu rada nie musi być miła.
Idź na nieoświetlony odcinek autostrady, usiądź na asfalcie i się do niego mocno przyklej z pożytkiem dla pozostałych ludzi.