Wysłany:
2013-01-17, 21:31
, ID:
1761586
Zgłoś
Zgodziłbym się z pierwszym argumentem, że niektórym po prostu nie opłaca się zostać posłami czy ministrami za to 10 000-12 000 tyle, że nie opłaca się to ekspertom wysokiej klasy, czy w sejmie takich mamy? pewnie tak ale w mniejszości, a jeśli się jednak im opłaca to najczęściej chodzi o wyrobienie sobie układów i ewentualne dodatkowe fuchy w radach nadzorczych dla siebie, dla rodziny a to rodzi patologie.
Skoro minister sprawiedliwości nie jest prawnikiem tak jak ministra sportu choćby po AWF to dlaczego mają dostawać więcej nie mając podstawowych kompetencji do wykonywania swojego zawodu?