kiedyś dałem się wkręcić w kąpiel jak byłem u ruskich przy -20 ,jak to u ruskich byłem po kilku ,kilka osób wskakiwało to co ja nie dam rady a w c🤬j z tym,trzeba być a)p🤬lniętym b)sadomasochistą c)p🤬lniętym ,boli jak cholera ,jedyna pamiątka to zdjęcie przy 2m termometrze na golasa
Najważniejsze jest nastawienie psychiczne i pokonanie lęku przed zimną wodą.
Ie tam. Ni ma czegoś takiego jak zimna woda. Woda która jest zimna, zmienia stan skupienia, więc zanurzyć się w niej nie da. A każda inna do kąpieli gites! Byle czysta.
A włażenie do paro-stopniowej wody jest jak wstawanie o 5:00 rano. Trza pominąć "proces inicjacji" i podchody, a na raz dwa hop siup (o ile oczywiście nie jesteśmy zgrzani).
W tym Lubelskim syfie, jezeli nie p🤬lnie im organizm od zimna, to na pewno mutacja X, zalegajaca w zalewie od pokolen, zrobi swoje. Moze nakreca wtedy cos na hard'a.