StalowyNożyk napisał/a:
Nie bój nic, lewackie ścierwo pozaraża się koronką na "protestach" i znicze będą jak znalazł.
Bardzo zabawne jest sugerowanie, że po protestach dojdzie do jakiegoś gw🤬townego wzrostu zachorowań.
Prędzej w sklepie się zarazisz niż na strajku.
Wszyscy idą w jednym kierunku także nikomu nie wydychasz powietrza w twarz, znakomita większość ludzi ma maski.. pomijam już to, że idąc ludzie w jakiś naturalny sposób stoją przynajmniej z pół metra od siebie żeby mieć trochę swobody i przede wszystkim są na ŚWIEZYM POWIETRZU.
Nie da się w taki sposób zarazić. Oczywiście wiadomo, ze rządzący będą na siłę tłumaczyli że to wina obywateli, że zachorowania rosną
bloodwar napisał/a:
Jeżeli akcja "odkupywania niesprzedanych kwiatów" zapowiedziana przez premiera będzie wyglądała tak samo, jak wyrównywanie strat przedsiębiorcom w maju to na ich miejscu już zaczynałbym się martwić
Sam fakt, że ten nie mający pojęcia co robić człowiek zapowiedział odkupowanie za pieniądze podatników już jest kompromitacją. Doprowadził do absurdalnej sytuacji i teraz będzie ją ratował tak na dobrą sprawę naszymi pieniędzmi, których i tak w budżecie brakuje na ważniejsze rzeczy.
Od ponad pół roku stwarzają problemy, które następnie chcą naprawiać wydając na nie miliardy złotych. Te wszystkie tarcze, rekompensaty... to i tak nie działa, a pieniądze zniknęły.
robertskc7 napisał/a:
Dziś widzę że PIS żyje we własnej bańce. Bańce głupoty i prostego myślenia. Wystarczy cofnąć, wstrzymać wyrok, przepościć i po problemie ale nieeeeeee w trosce o nasze bezpieczeństwo ograniczmy ludziom dostęp do cmentarzy, ale tylko na 3 dni zobaczymy jak zareagują. I ludzi reagują. Głowy pochylone, trudno, epidemia jest. Tymczasem strajk kobiet trwa nadal, bo ciężko się wycofać z debilnej decyzji...
Oni nie mogą w tej chwili wycofać się z tej decyzji w żaden sposób. To nie jest ustawa, to orzeczenie interpretujące zapisy konstytucji na mocy której uznano że nie wolno dokonywać aborcji w zasadzie w żadnym wypadku (no, poza zagrożeniem życia matki). W tej chwili musieliby zmienić zapisy konstytucji, a być może o to im chodziło.. bo jak zaczną w niej grzebać to po cichu zmienią jeszcze kilka innych zapisów.
Drugą opcją jest doszukanie się błędów natury formalnej i unieważnienie orzeczenia. Być może ktoś ze składu nie powinien był orzekać. Tylko biorąc pod uwagę to, że prawie cały TK jest w rękach PISu to na pewno tego nie zrobią, bo to strzał do własnej bramki.