krycheuszos napisał/a:
Kiedyś ćwiczyłem sobie na profesjonalnej siłowni i nigdy więcej. Wszędzie koksy, nie można się dopchać do ćwiczenia, patrzą na Ciebie jak na gościa z innej planety bo nie masz w łapie 50 cm. Kupiłem swój sprzęcik i ze spokojem ćwiczę sobie w domu.
to chyba była "profesjonalna siłownia" u mietka w piwnicy, na siłowni z prawdziwego zdarzenia też zdarzają się napinatorzy, ale te "koxy" to często przyjazne osoby które chętnie służą pomocą przy poprawnej technice, a ty sam w domku możesz sobie krzywdę wyrządzić