Wysłany:
2014-02-28, 18:33
, ID:
2997359
1
Zgłoś
Serio nie kumam zachwytów, a już na pewno nie zgadzam się z tym ze JKM tu kogoś zmasakrował. Przecież w tym co on mówi jest masa zwykłych kłamstw – najczęściej w postaci przeogromnych generalizacji. Wystarczyłoby ze stanąłby przed nim ktoś bardziej myślący i po kolei wypunktował mu błędy w jego toku rozumowania, które stoją za tymi wypowiedziami.
JKM: Feminizm kończy się kiedy trzeba wyciągnąć logarytm
Pierwsza bzdura. Moje doświadczenie począwszy od szkoły podstawowej, kończąc na studiach jest takie, ze to dziewczyny brylowały w szkole, włączając w to matematykę. Byli zdolni chłopcy, były niezdolne dziewczyny, ale proporcje jednak zawsze były na korzyść kobiet. Świat opisywany przez JKM na pewno byłby na rękę moim tępawym kolegom, którzy przed matura nie musieliby brak tyle korków u naszych koleżanek, tylko ze spokojem jako wyższe i mądrzejsze istoty czekali na maturę mając świadomość swojej genetycznej inteligencji. Podawanie przykładu swojej córki jest o tyle śmieszne, ze świadczy jedynie o tym ze to jego córka ma problemy z najprostszymi obliczeniami, nie zaś wszystkie dziewczyny – tym bardziej ze owe obliczenie jest banalnie proste i powinien poradzić sobie z nim każdy gimnazjalista, bez względu na pleć.
JKM: celem samochodu jest jak najszybciej dostarczyć towar na miejsce
Kim jest ten siwy pan żeby dyktować to co jest celem samochodu? Tyle celów ile ludzi. Ktoś kupuje sobie auto, żeby się po lansować, inny żeby zarabiać – np. taksówkarz. A jeszcze inny by po prostu szybciej (nie JAK najszybciej) przemieszczać się po mieście niż robiliby to na nogach. JKM wypowiada się tak jakby miał monopol na prawdę - to jest po to, to jest takie i takie, on jest taki i taki. Nie podoba mi się to, żeby ktoś za mnie decydował jak wygląda świat, twierdząc ze tylko jego wersja jest jedyna i prawdziwa.
JKM: samochód nie jest po to żeby było bezpiecznie
I znowu, zależy dla kogo. Jedno wiem na pewno, po tym co mówi, bałbym się wsiąść z nim do auta.
JKM: dla mężczyzny wartością jest ryzyko, dla kobiety bezpieczeństwo
LOL. Fajnie, ze znowu ktoś wypowiada się za mnie (mam się za mężczyznę) i mówi co dla mnie jest wartością. Niemniej jeśli mogę się wypowiedzieć, to sam łącze te cechy i żadna nie jest dla mnie nadrzędna. Jestem inwestorem i byłbym już spłukany, gdyby nie liczyło się dla mnie bezpieczeństwo. W życiu nie można nie ryzykować, ale trzeba wiedzieć gdzie ryzyko jest już zbyt duże by opłacało się inwestować. Tak samo jest z jazda samochodem – lubię szybko jeździć, ale jest pewna prędkość, gdy już nie czuje się komfortowo i wtedy zwalniam – zatem bezpieczeństwo przewyższa ryzyko. Gdyby było inaczej jechałbym zawsze z maksymalna prędkością.
JKM: to jest genetycznie wpojone i nic pani na to nie poradzi (na to ze ryzyko jest wartością dla mężczyzn, bezpieczeństwo dla kobiet)
Gdyby tak było, to nie miałbym prawa napisać tego co powyżej, bo nie zgadzałby się to z moja biologia. A jest odwrotnie.