optymista666 napisał/a:
A co to ma do rzeczy? Stwierdziłem fakty.
Może to brutalna prawda, ale z powodu znacznego poprawienia przeżywalności niemowląt, znacznie pogorszyła się pul materiału genetycznego.
Life is brutal.
Moja córka urodziła się sina, śluz wyglądał na ciążę mocno przechodzoną. Jest już dorosła i zdrowa jak mało kto i tak było od urodzenia. Tuż po porodzie położne popatrzyły na siebie znacząco, jakby coś wiedziały złego.
Moja na szczęście niedoszła szwagierka urodziła się z wagą 1600 gram, maciupinka. Teraz jest większa od największych, urodziła 3 dzieci, potrafi nie tylko przyozdobić salę na imprezę, ale naprawić drzwi i nosić cegły.
Także, ten, tego... Nie masz dzieci, nie wypowiadaj się, bo to co wyczytasz na Pudelku ma się nijak do rzeczywistości. Jeślibyś jednak chciał działać w dobrym kierunku to zajmij się wpływem syfu w jedzeniu na płodność i zdrowie ludzkie. Dobrym pomysłem jest zapoznanie się ze skutkami stosowania glifosatu. Walcz i się nie poddawaj!